Poziom wody w punkcie pomiarowym przy Moście Rocha wynosi dzisiaj 151 cm. Dokładnie rok temu w tym samym miejscu zmierzono 294 cm. Podczas największych upałów minionego lata woda w Warcie utrzymywała się na poziomie około 130 cm. Sytuacja jest wyjątkowa - przyznaje Michał Wierzbicki z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu.
Przekładając to na objętość wody w Warcie, to jest mniej więcej 40 procent tego, co powinno średnio pojawić się w naszej Warcie. Duży deficyt, który jest wynikiem głównie braku zasilania: sucha bezśnieżna zima 2018/19 i obecna zima bez śniegu 2019/20.
Bardzo niska jest też wilgotność gleby w całej Polsce. To tak zwana "susza rolnicza" - według badań Wód Polskich, tylko na Śląsku gleba jest bardziej wysuszona niż w naszym województwie.
Rzeczywiście, jest to niechlubny ranking. Wielkopolska jest specyficznym regionem, o niewielkim zasilaniu w wody opadowe. Te średnie z wielu lat oscylują mniej więcej na wysokości 500-600mm w ciągu roku. Prognozy nie są optymistyczne. Do końca stycznia ma być ciepło, a opady śniegu lub deszczu nie są przewidywane. Sucha zima może oznaczać, że nie będzie typowych dla okresu wiosennego wezbrań wody, której nadmiar można zebrać w zbiornikach retencyjnych.
Przy tak niesprzyjającej pogodzie, jedynym rozwiązaniem są kompleksowe działania, także w domach Wielkopolan. "Już teraz należy myśleć o oszczędzaniu wody" - podkreśla Wierzbicki.