Pierwsi pacjenci trafili do poznańskiego izolatorium

Placówka powstała w hotelu Ikar. Pacjenci mają tam do dyspozycji jednoosobowe pokoje, całodniowe wyżywienie i opiekę medyczną. Dyrektor wydziału zdrowia Urzędu Miasta Magdalena Pietrusik-Adamska mówi, że liczba osób kierowanych przez szpital do izolatorium będzie się zmieniać z dnia na dzień.

Do izolatorium trafiają już pierwsi pacjenci, zarówno ci, u których już mamy stwierdzone zachorowanie na chorobę wywołaną wirusem, jak i ci, w stosunku do których istnieje podejrzenie zachorowania, oczekujący na wyniki testów. Od pacjentów, tych oczekujących, oczywiście pobrano już materiał biologiczny, czekamy na wyniki.

Personel izolatorium pracuje w strojach ochronnych. Gdyby pacjenci poczuli się gorzej, z izolatorium trafią do szpitala zakaźnego. Zawiezie ich przystosowana do tego karetka - mówi dyrektor wydziału zdrowia Urzędu Miasta Magdalena Pietrusik-Adamska.

Pacjenci mają zapewnioną wizytę pielęgniarską, nie rzadziej niż dwa razy na dobę oraz w sytuacji - albo pogorszenia stanu zdrowia, albo potrzeby podjęcia decyzji o wypisaniu pacjenta, mają zapewnioną poradę lekarską. Te osoby mają również możliwość połączenia przez telefon i interkom z personelem hotelu. Pomieszczenia są dezynfekowane za każdym razem po opuszczeniu pomieszczenia przez osobę izolowaną.

Pierwsi czterej pacjenci trafili do poznańskiego izolatorium wczoraj wieczorem. Po świętach wojewoda wielkopolski zdecyduje, gdzie powstaną kolejne takie placówki. Docelowo ma w nich być kilkaset miejsc. W hotelu Ikar jest ich ponad 160.

O tym, jak długo pacjent przebywa w izolatorium decyduje lekarz. Do izolatorium trafiają osoby czekające na wynik testu w kierunku koronawirusa i zakażone, które chorobę przechodzą łagodnie, a nie chcą narażać innych członków rodziny. Poznań był pierwszym miastem w Polsce, które uruchomiło izolatorium. Placówka była w gotowości już od minionej soboty.