Szczegółów prawdopodobnie nigdy nie poznamy, ale w ciągu ostatnich miesięcy informawaliśmy o kilku konwojach ciężarówek NBP, które pod silną eskortą woziły tajemnicze ładunki z lotniska Ławica do siedziby NBP w Poznaniu przy ulicy Kaliskiej. Wcześniej na Ławicy lądowały transportowce z Londynu, gdzie dotąd przechowywany był polski kruszec.
Narodowy Bank Polski informował w lipcu br., że w latach 2018-2019 zasoby złota NBP wzrosły o ponad 125 i pół tony, do 228 i pół tony. Dodano, że blisko połowa polskiego złota zostanie sprowadzona do kraju i będzie przechowywana w skarbcach NBP. Szef banku centralnego przyznał, że operacja przenoszenia złota była bardzo skomplikowana, wymagała pracy kilkuset pracowników NBP o wysokich kwalifikacjach. Cała operacja - jak wskazał - została m.in. wykonana drogą lotniczą, poprzez lotniska w Poznaniu i Warszawie. - Cały proces wymagał szczegółowego przygotowania i zachowania całkowitej dyskrecji - mówił Glapiński.
Bank centralny nie będzie obracał złotem, ale myśli o nim jako o trwałej rezerwie. Mamy kilkanaście miejsc w Polsce, które odgrywają rolę skarbca, gdzie nasze rezerwy są bezpieczne. W Poznaniu takim miejscem jest budynek NBP przy ulicy Kaliskiej nad jeziorem Malta. Wartość sprowadzonego kruszcu to 18 mld zł - mówił prezes NBP.
- Mamy tyle złota w rezerwach, ile inne uprzemysłowione i cywilizowane kraje - dodaje Adam Glapiński.