Doprowadzili miejską przychodnię na skraj bankructwa, a i tak dostali premie? Poznańscy radni chcą wyjaśnień od miejskich urzędników w sprawie sytuacji w Poznańskim Ośrodku Specjalistycznych Usług Medycznych.
- Przepraszam bardzo, ale w tak trudnej sytuacji finansowej w jakiej znajduje się POSUM, to premie w takiej wysokości są zastanawiające – mówi Ewa Jemielity.
- Nie pamiętam kwoty - tak pytana o premie odpowiada dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta Magdalena Pietrusik - Adamska.
- Premie są zawsze przyznawane zgodnie z zarządzeniem za realizację zadań premiowych. One najpierw są wyznaczone, jeżeli dany dyrektor je zrealizuje to są wypłacane zgodnie z przepisami zarządzenia – dodaje.
Według naszych informacji, premię w tym roku miał dostać wieloletni zastępca dyrektora przychodni, który w tym roku był pełniącym obowiązki dyrektora. Stało się to po tym, kiedy w kwietniu z szefowania ośrodkowi zrezygnował Piotr Nycz. Według dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych, w okresie kiedy stwierdzono nieprawidłowości ówczesny dyrektor Piotr Nycz nie dostał premii. Zadaliśmy w tej sprawie szczegółowe pytania Urzędowi Miasta i czekamy na odpowiedź w sprawie wysokości przyznanych pieniędzy.
Kontrolę w POSUM prowadzi CBA. Poprosiły o nią same władze miasta. Sprawa dotyczy budowy centrum dla seniorów, ale nieprawidłowości w ośrodku mogło być więcej. Od roku POSUM wynajmuje sprzęt medycyny, z którego nie można korzystać.