Nie można się zrażać drobnymi remontami
- mówił prezydent Poznania w rozmowie z telewizją WTK. Od tygodni przedsiębiorcy skarżą się, że przez wielką przebudowę w centrum spadły im obroty.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Plac Wolności od tygodni domagają się pomocy od władz miasta. Ich zdaniem przez remonty, w centrum jest mniej turystów czy samych poznaniaków, bo trudno im dojechać autem czy tramwajem.
Drobne remonty to np. załatanie dziury w nawierzchni Panie Prezydencie, a nie rozkopanie centrum i doprowadzenie do jego paraliżu!
- odpowiadają członkowie stowarzyszenia na wypowiedź prezydenta. Uważają również, że Jacek Jaśkowiak zakłamuje rzeczywistość.
Prezydent chyba zainspirował się propagandową doktryną mówiącą, że kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą
- napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele organizacji.
Stowarzyszenie Plac Wolności uważa, że remonty w centrum trwają dłużej niż planowano, a do tego ciągle zmieniają się harmonogramy.
W tych warunkach, jakie mamy, prace idą bardzo sprawnie
- odpowiadał im w wywiadzie telewizyjnym prezydent Poznania. Członków stowarzyszenia prezydent nazwał malkontentami, a narzekającym restauratorom radził poprawić jakość kuchni.
Czy w zaistniałej sytuacji nie zakrawa to na bezczelność?
- pytają członkowie Stowarzyszenia Plac Wolności, którzy twierdzą, że takie wypowiedzi prezydenta obrażają ludzi i są dowodem arogancji.