W 2017 roku zawiązały one konsorcjum i wspólnie wystartowały w przetargu ogłoszonym przez związek międzygminny GOAP. Prezes Urzędu Tomasz Chróstny podejrzewa, że w tej sprawie konsorcjum mogło służyć jedynie zawarciu porozumienia ograniczającego konkurencję.
Po wygraniu przetargów firmy działały samodzielnie na terenie, który obsługiwały w poprzednich latach. Podejrzewamy, że utworzenie konsorcjum mogło stanowić pretekst do zawarcia zmowy przetargowej i uniknięcia rywalizacji o zamówienia między przedsiębiorstwami. Brak konkurencji w przetargu oznacza wyższe ceny. Tym samym wielkopolskie gminy oraz ich mieszkańcy mogli przepłacać za odbiór odpadów.
Według UOKiK taka praktyka jest niedopuszczalna. "Jeśli nasze podejrzenia się potwierdzą, przedsiębiorcom grożą surowe kary wynoszące do 10 proc. ich rocznego obrotu" - mówi prezes Urzędu Tomasz Chróstny.
W 2017 roku konsorcjum firm wygrało przetarg, choć inna z firm złożyła tańszą ofertę. Związek międzygminny GOAP uznał ją za rażąco niską. Na razie nie udało nam się skontaktować z firmami oskarżanymi przez UOKiK.