Na tych kierunkach miejsc jest więcej niż chętnych do nauki. Rekrutacja wciąż trwa.
- Najtrudniej dostać się na filologię norweską (22 osoby na miejsce) i szwedzką (prawie 20 osób na miejsce) - mówi Przemysław Stalina z Biura Prasowego UAM
Każdy kandydat mógł złożyć podanie na wiele kierunków, ale za każdym razem musiał wpłacić 85 złotych. Rekordzista wybrał 10 z nich, więc łącznie zapłacił 850 złotych.
- Najbardziej oblegane kierunki, jeżeli chodzi o liczbę chętnych to prawo, psychologia i filologia angielska. Wśród tegorocznych kandydatów 70 procent to kobiety - mówi Stalina.
Teraz kandydaci muszą zadeklarować, gdzie faktycznie chcą studiować. To szansa dla tych, którzy nie dostali się nigdzie w pierwszym naborze.
Na pierwszym roku na UAM chce studiować 19 tysięcy osób, a miejsc jest o 10 tysięcy mniej.
Najstarszy kandydat, który złożył dokumenty i chce studiować ma 70 lat. Aplikuje na studia zaoczne.
Maciej Kluczka/mk/ada