NA ANTENIE: Zaczytaj się z Radiem Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Tylko jednego dnia drogowcy wywieźli 35 aut. Padł rekord. Dlaczego?

Publikacja: 07.05.2021 g.19:40  Aktualizacja: 07.05.2021 g.20:11
Poznań
Tylko wczoraj z jednej ulicy Poznania na Łazarzu drogowcy wywieźli na parking strzeżony aż 35 samochodów. Padł rekord. Dlaczego? Gościem redaktora Wawrzyniaka jest rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Agata Kaniewska.
odholowanie auta straż miejska  - Wojtek Wardejn
Zdjęcie poglądowe / Fot. Wojtek Wardejn

Roman Wawrzyniak: Proszę powiedzieć, dlaczego kierowcy nie otrzymują takiej wystarczającej informacji o planowanych pracach na ulicy i prośby o przeparkowanie w inne miejsce swojego auta skoro później, jak słyszeliśmy aż 35 samochodów trafia na lawety i jest wywożonych.

Agata Kaniewska: My ze swojej strony informujemy kierowców. Taka informacja znajduje się na znakach drogowych. Znaki informujące o tym, że należy przeparkować samochód, stawiane są na 5 dni przed pracami, które się dzieją na danej ulicy. Dodatkowo wspiera nas tutaj straż miejska, która wkłada za wycieraczki pojazdów karteczki informujące o tym, że będą się działy jakieś prace na danej ulicy i należy przeparkować samochód. My również informujemy o pracach na naszej stronie internetowej, informujemy media. Państwo też, prasa, radio, telewizja te informacje przekazują dalej. Myślę, że tej informacji jest wystarczająco…

Ale przyzna pani, że jakoś nie trafia, skoro musieliście wczoraj wywozić aż 35 samochodów, prawda?

Ja myślę, że niestety kierowcy w bardzo wielu przypadkach bardzo często jeżdżą na pamięć. Jeżdżą na pamięć, nie patrzą na znaki i nie patrzą nie tylko na te znaki, które mówią, że będzie odholowywany, albo będzie zakaz zatrzymywania się i nie należy przy danej ulicy parkować. Nie patrzą również na znaki, które mówią o tym, że zmieniła się organizacja ruchu, że zmienił się kierunek ruchu i już na daną ulicę na przykład nie można wjechać…

No tak, przyzwyczajenie jest drugą naturą naszą. Faktycznie, zanim się jakieś rozwiązanie wprowadzi, trudno przyzwyczaić do niego kierowców. Proszę powiedzieć, gdzie dzisiaj były prowadzone prace i ile tam samochodów musiało być wywiezionych?

Dzisiaj prace były prowadzone też na ulicy Matejki, na tej samej ulicy, ale na dalszym odcinku. Ile samochodów zostało odholowanych – tego niestety nie wiem, ale myślę, że kilka, mam nadzieję, że nie kilkanaście. Niestety ja myślę, że kierowcy nie patrzą na znaki i sugerują się tym, że inne samochody już stoją – inne samochody stoją, więc ja również stanę. No i kończy się to niestety dużymi kosztami dla kierowców.

No właśnie to porozmawiajmy o tych kosztach. Po pierwsze, gdzie te samochody są wywożone i w jaki sposób dowiadują się o tym kierowcy, że tam trafiły?

Samochody wywożą firmy, które na nasze zlecenie te prace wykonują na cztery parkingi. Dwa parkingi znajdują się w Poznaniu, jeden w Suchym Lesie i jeden w Wysogotowie. W zależności od tego, na którym z parkingów są wolne miejsca, tam taki samochód jest odwożony. Kierowca dowiaduje się o tym, że jego samochodu nie ma, że myśmy go odwieźli, dopiero kiedy przychodzi na ulicę, na której zaparkował i widzi, że samochodu nie ma. Wtedy zazwyczaj zaczyna spoglądać na oznakowanie, dzwoni na policję, dzwoni na straż miejską i wtedy dowiaduje się, że faktycznie jego samochód został odholowany.

Proszę powiedzieć, jakie to są koszty i kto pokrywa te koszty – z jednej strony parkingu, ale też jak rozumiem lawety? Ile to w ogóle kosztuje?

Koszty są całkiem spore. Od tego roku koszt odholowania pojazdu, lawety to jest aż 520 złotych. Do tego dochodzi koszt 40 złotych za każdą rozpoczętą dobę postoju na parkingu strzeżonym, plus jeszcze mandat od straży miejskiej za to, że stoi się w miejscu niezgodnym z przepisami i ten mandat jest w wysokości minimum 100 złotych, więc jest to naprawdę poważny koszt dla kierowcy, dlatego apelujemy bardzo mocno i od dłuższego czasu, aby zwracać uwagę na oznakowanie i nie jeździć na pamięć.

Proszę powiedzieć jeszcze czy wszystkie samochody są odbierane przez kierowców, albo inaczej, jak długo stoją tam na tych parkingach – jakiś rekordzista na przykład? Ile to kosztowało, czy ma pani takie informacje?

No niestety takich informacji szczegółowych nie mam, ale też wygląda to różnie. Są kierowcy, którzy już po godzinie, nawet pół godziny tego samego dnia przyjeżdżają i samochód odbierają…

I wtedy on ma koszt jaki? 40 złotych?

Wszystkie te koszty, które wymieniłam, czyli 520 złotych za odholowanie, 40 złotych za rozpoczęcie pierwszej doby…

Boże drogi…

…i jeszcze kara od Straży Miejskiej w wysokości minimum 100 złotych. Co ważne kierowcy też muszą o tym pamiętać, że jeżeli Staż Miejska rozpocznie już procedurę związaną z odholowaniem i wezwie lawetę do danego auta, kierowca jednak się zreflektuje, przybiegnie na ostatnią chwilę, żeby auto przeparkować, to niestety będzie musiał pokryć te koszty już wezwanej lawety. Nie zapłaci za parking, bo to auto nie będzie przewiezione na parking, ale za lawetę będzie musiał zapłacić. Więc naprawdę apelujemy…

Koszty są dramatyczne muszę powiedzieć, naprawdę. Wiadomo, że kiedyś to trzeba zrobić, ale czy te znaki są wystarczająco rzucające się w oczy? Może jakieś taśmy by pomogły przez kilka dni, żeby ta informacja docierała, żeby nie narażać mieszkańców –  chyba że to jest taka polityka, żeby zarobić przy okazji?

Nie, absolutnie my na tym nie chcemy zarabiać. My wolelibyśmy, żeby żadnego samochodu w dany dzień, kiedy rozpoczynamy pracę nie było – bo proszę pamiętać, to odholowywanie pojazdów jest związane z tym, że tego samego dnia w godzinach rannych pojawiają się tam również wykonawcy, którzy będą wykonywać oznakowanie poziome. To dla nich ulica musi być sprzątnięta z samochodów, to oni potrzebują przestrzeń, żeby to oznakowanie poziome na ulicy wykonać, więc jeżeli stoi tam dużo aut, które nie zostały przeparkowane, które trzeba odholować, to wszystko wydłuża całą procedurę i te prace malarskie też się dzieją z opóźnieniem. Pogoda jaka jest też każdy widzi, więc to nikomu nie ułatwia. My byśmy naprawdę chcieli, żeby ulice były puste rano, kiedy przyjeżdżają wykonawcy i nie trzeba było angażować ani Straży Miejskiej…

No tak pani rzecznik tylko ja rozumiem jeśli jeden, czy drugi kierowca się zagapił. Nie zauważył znaku, nie zauważył informacji, która też mogła odfrunąć przy wietrze, ale jeśli mamy 35 samochodów, które zostały odholowane, to przyzna pani, że rodzi się pytanie czy może coś w tej polityce komunikacji i informowania kierowców wszystko jest w porządku po prostu?

Zastanawialiśmy się, cóż jeszcze można by tutaj zrobić. Są znaki – kierowcy są zobowiązani do przestrzegania przepisów i zwracania uwagi na znaki, nie ma tutaj taryfy ulgowej. Tym dodatkowym elementem są karteczki wkładane za wycieraczki, nie będziemy wymagać od straży, żeby co godzinę przychodziła na miejsce i każdemu nowemu kierowcy, który przyjeżdża, wkładała taką kartkę.

A może jakąś informację do kamienic? Takie informacje jak spółdzielnia też podaje, bo te są chyba częściej czytane w okolicach miejsca prowadzenia tych prac. Szukam jakiegoś rozwiązania, bo tych 35 kierowców, to myślę, że zadowolonych nie było przy tych kosztach.

Tak, ale jeszcze wykonawca, który wykonuje tutaj oznakowania w ramach strefy płatnego parkowania, również wiesza takie żółte tabliczki dodatkowe, informujące o tym, że „przeparkuj samochód, będą tutaj prowadzone prace”. Robimy naprawdę dużo. Informujemy rady osiedla tutaj na Wildzie i Łazarzu. Ja myślę, że niestety tu działa niestety trochę…

No przyzwyczajenie pani rzecznik. Jak człowiek przez 30 lat parkuje w tym samym miejscu, to gdy nagle pojawia się znak, to może go nie zauważyć, tak przypuszczam. Proszę powiedzieć, ile wam ulic zostało tutaj na Łazarzu i które w najbliższych dniach, tak ku przestrodze.

Kończymy właściwie dzisiaj, był zakończony obszar piąty, czyli ten obszar w okolicach Targów Poznańskich przy ulicy Matejki. Po zakończeniu tego obszaru 17 maja zamierzamy uruchomić płatności właśnie w tej północnej części Łazarza. Od poniedziałku wykonawcy przenoszą się na Wildę, w rejon ulicy Czarnieckiego Spychalskiego, Bergera i będą właściwie przez najbliższe parę tygodni działać na Wildzie. Po zakończeniu prac na Wildzie przeniosą się z powrotem na Łazarz, tym razem już na dolny Łazarz.

To jeszcze na koniec pytanie od wściekłego na Zarząd Dróg Miejskich słuchacza, który wczoraj tu do mnie zadzwonił i skarżył się, że najpierw musiał zimą na mrozie stać po identyfikator uprawniający go do parkowania w strefie na Wildzie właśnie, a do dziś ulica na przykład, przy której mieszka – Przemysłowa chyba – nie ma strefy wprowadzonej, nie jest wymalowana.

Pamiętamy o tych wszystkich mieszkańcach, którzy wykupili ten identyfikator parkingowy, którzy zakupili go na dzień 1 lutego tak, aby mogli parkować pod swoimi domami korzystając właśnie z tego identyfikatora w strefie, przygotowujemy propozycję rekompensaty. Ta rekompensata miałaby obejmować cały okres, kiedy strefa nie działała w całości, a więc mieszkańcy nie mogli w pełni korzystać z zakupionych identyfikatorów. Planujemy udać się z tym pomysłem na lipcową sesję rady miasta. Dlaczego na lipcową? Ponieważ do końca lipca cała strefa na Wildzie i Łazarzu będzie działać, czyli będziemy mieli określony ten konkretny okres, kiedy strefa nie działała w pełni, a więc identyfikatory nie mogły działać w pełni…

Czyli te rekompensaty — mieszkańcy będą indywidualnie może informowani o tym, że im przysługują, tak?

Nie tyle indywidualnie. Jeżeli już będziemy mieli decyzję rady miasta, bo to czy rekompensaty będą i w jakiej formie, o tym muszą zdecydować radni poprzez uchwałę, jak tylko będziemy to mieli ustalone oczywiście będziemy informować wszystkich mieszkańców, którzy zakupili identyfikator od czasu, kiedy strefa nie działała w całym zakresie.

Bardzo pani dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.

https://radiopoznan.fm/n/JPNDPX
KOMENTARZE 0