Za ławki w mieście odpowiada Zakład Gospodarki Komunalnej. Jego wiceszefowa Iwona Nagórko-Czwojdrak przyznaje, że "ławki na prośbę policji zostały tymczasowo zlikwidowane".
"Tymczasowo", bo decyzja nie jest ostateczna. Policja potwierdza swoją prośbę, bo interwencje dzielnicowych przy tych ławkach były walką z wiatrakami.
Ci zaś, którzy zajmowali te ławki, są zdziwieni.
- Trochę to nie jest w porządku. Nawet jeżeli ktoś usiądzie i wypije piwo, no to to chyba nie jest tragedia. - Nie ukrywam, że wypiję sobie piwo. - Nie ma na czym usiąść, siedzimy na murku: to coś zmieni?
- mówili nam stali użytkownicy zlikwidowanych ławek.
Przechodnie spoza tego grona, na których trafił nasz reporter, usunięcie ławek popierają.
Były zajęte przez spożywających alkohol. Tam nikt nie mógł usiąść - taki zapach był! Dzieci szły i patrzyły na to wszystko! Pełno butelek, siedzieli brudni, śmierdzący... Przechodzili przez ulicę, nie patrzyli, czy jedzie samochód, bo byli tak pijani. Bardzo dobrze, że te ławki zostały zabrane!
- mówili nam mieszkańcy Środy Wlkp.
Niektórzy dodawali, że użytkownicy ławek zakłócali msze w sąsiednim kościele.
Pytanie tylko, co z kolejnymi ławkami, na które - być może - przesiądą się amatorzy tych zlikwidowanych.