Funkcjonariusze zatrzymali przestępców, którzy wyłudzali pieniądze, używając fałszywej karetki pogotowia. Podawali się za pracowników służb medycznych, którzy transportują krew i potrzebują pieniędzy na paliwo. Podjeżdżali najczęściej do księży w niewielkich miejscowościach i prosili o 300 zł. Nabrać nie dał się proboszcz z Kłecka ks. Mirosław Kędzierski.
W momencie, kiedy oszuści podjechali pod plebanie, ks. Mirosław Kędzierski rozmawiał akurat z innym proboszczem z dekanatu, który ostrzegł go o oszustach w karetce. Drzwi otworzył im wikary, oszust powiedział, że mają awarię samochodu. Księża zaprosili go do środka, jednak oszust prawdopodobnie zorientował się, że coś jest nie tak, bo szybko wyszedł bez pieniędzy i odjechali karetką. Księża spisali numery i zadzwonili po policję. Proboszcz z Kłecka natychmiast też obdzwonił innych okolicznych księży i ostrzegł.
Z naszych informacji wynika, że w ten sposób oszuści wyłudzili 300 zł w Skokach i 50 zł w Łopiennie. Zostali zatrzymani po pościgu wczoraj wieczorem w Budzyniu. Oszuści na widok policji zatrzymali pojazd i uciekali do lasu pieszo. Policja odnalazła ich przy pomocy psa tropiącego.
Podejrzani są zatrzymani i prowadzone jest postępowanie, skąd mieli karetkę i ile osób udało im się oszukać - powiedział nam rzecznik policji z Wągrowca Dominik Zieliński.