Na razie śledczy nie wskazują, do jakiego przestępstwa mogło dojść. Zbieramy materiały - mówi prokurator Michał Smętkowski.
W tej chwili jest za wcześnie, by się na ten temat wypowiadać. Materiał jest bardzo skąpy. Dopiero po przesłuchaniu świadków, zabezpieczeniu nagrania z tego koncertu, będziemy mogli podjąć decyzję o ewentualnej kwalifikacji prawnej tego czynu. Przede wszystkim musimy ustalić okoliczności tego zdarzenia, przesłuchać osoby uczestniczące w tym koncercie, zapoznać się z jego dokładnym przebiegiem. Sprawa ujrzała światło dzienne w środę po południu. Po zapoznaniu się z tymi materiałami prasowymi podjęliśmy decyzję, że z urzędu należy przeprowadzić postępowanie.
Do prokuratury do tej pory nie wpłynęło żadne doniesienie w tej sprawie. W ubiegłą sobotę w Poznaniu podczas wyborów Mr Gay Poland wystąpiła drag queen, która przedstawia się jako Mariolkaa Rebell. Na zdjęciach z występu widać, jak trzyma dmuchaną lalkę, która na twarzy ma przyklejone zdjęcie abpa Jędraszewskiego. Podczas występu miało dojść do symulowania zabójstwa metropolity krakowskiego, który ostatnio skrytykował ideologię środowisk LGBT.
Drag Quenn po występie przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Jak napisała kukła była "metaforą nie osoby arcybiskupa, lecz poglądów i wypowiedzi, które w ostatnim czasie zostały przez niego wyrażone".
Występ skrytykowali: rzecznik Konferencji Episkopatu Polski i Rzecznik Praw Obywatelskich. Ksiądz Paweł Rytel-Adrianik zaznaczył, że "z przykrością przyjęliśmy informację o manifestacji nienawiści w jednym z poznańskich klubów. Podżeganie do nienawiści wobec jakiegokolwiek człowieka nie mieści się kanonach europejskiej cywilizacji". "Trudno mi znaleźć uzasadnienie dla tego typu działań promujących przemoc, szczególnie pod płaszczykiem wolności artystycznej" - napisał na Twitterze Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Do występu odniósł się też prezydent Poznania. Napisał, że "ten incydent nie ma nic wspólnego ze sztuką, czy wolnością artystycznego wyrazu. Niestety wpisuje się w klimat politycznych aktów zgonu wystawionych przez Młodzież Wszechpolską" - dodał Jacek Jaśkowiak.