Poza brakami w sprzęcie, coraz mocniej widoczne są braki kadrowe. Pacjentów nie ma kto leczyć, a szpital poszukuje wolontariuszy, którzy choć trochę mogliby pomóc w opiece nad chorymi.
Jak to możliwe, że wystarczyło kilkanaście dni, by normalnie działająca placówka miała takie problemy? Sprawdził Przemysław Stochaj.