Testowi można się poddać nie wysiadając z samochodu. Po pobraniu wymazu, kierowca przejeżdża do strefy dekontaminacji czyli odkażania i jego samochód jest dokładnie dezynfekowany - mówi dowódca 12. Wielkopolskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej Rafał Miernik.
W Wojskach Obrony Terytorialnej nazywamy to test and go i punkt, w którym się znajdujemy należy do takich punktów typu ciężkiego, czyli znaczne siły są zaangażowane w rozbudowę tej infrastruktury i obsługę. Dlatego też punkt taki jest dedykowany do miejsc, gdzie jest duże zapotrzebowanie na wykonywanie tego typu badań oraz do tego jest przygotowany, aby przez dłuższy okres czasu pełnić taką funkcję i rolę.
Punt pobrań zorganizowano pod namiotami, wcześniej mieszkańcy przechodzą rejestrację. W akcję zaangażowanych jest 30 żołnierzy WOT, a także ratownicy medyczni. Wszyscy są wyposażeni w kombinezony, maseczki i rękawice. Do środy może zostać przebadanych nawet pół tysiąca osób.
To duże przedsięwzięcie, ale dzięki temu mieszkańcy będą mogli uzyskać pewność czy są zdrowi - mówi wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.
Rozmawialiśmy o tym, gdzie taki punkt ma powstać, wszyscy byliśmy zgodni co do tego, że rozpoczniemy i zainaugurujemy go właśnie tutaj w Krotoszynie. Ten punkt będzie funkcjonował do 6 maja. Ja mocno zaakcentuje to, że mamy w tej chwili 12 karetek wymazowych, czyli tych, które jeżdżą do osób z podejrzeniem koronawirusa i pobierają wymazy. Do tego do dzisiaj w Wielkopolsce zrobiliśmy ponad 30 tysięcy testów, ale pierwszy tego typu punkt pobrań typu drive thru otworzyliśmy wspólnie z Wojskiem Obrony Terytorialnej.
Wojewoda zapowiedział, że kolejny drive thru zostanie uruchomiony w przyszłym tygodniu w Kaliszu.