"Major" organizował we Wrocławiu happeningi wymierzone we władze komunistyczne. Kiedy dostał powołanie do wojska, do Wojskowej Komendy Uzupełnień przyszedł w mundurze majora. WKU uznała, że Frydrych nie jest zdolny do służby wojskowej i skierowano go na obóz psychoterapeutyczny, gdzie wciąż prowadził działalność happeningowo-polityczną.
W czasach PRL deklarował się jako hippis i anarchista, popierał francuskich socjalistów, ale z czasem uznał, że lepiej zostać Duchem Świętym. Dziś krytykuje współczesną lewicę. Uważa, że za bardzo oddaliła się od realnych problemów ludzi i dokonała mariażu z kapitalizmem.
Mieszkał 10 lat we Francji. Praktykuje buddyzm i jak twierdzi, paradoksalnie to pomogło mu lepiej zrozumieć chrześcijaństwo.
W "Wywiadzie z chuliganem" mówił także o aktualnej sytuacji politycznej. Twierdzi, że rozumie członków KOD-u, dla których III RP była zwieńczeniem ich dążeń. Sam widzi wiele patologii obecnego systemu.
Waldemar Fydrych zajmuje się też kwestiami związanymi z polityczną poprawnością, którą uważa za współczesną cenzurę. Pracuje nad sztuką teatralną zainspirowaną spektaklem „Klątwa”. Uważa, że "twórcy niezależni" są w rzeczywistości od kogoś zależni. Wystawiają swoje sztuki za pieniądze prezydentów miast skonfliktowanych z obecnym rządem.
oprac. Sandra Błażejewska/szym