Co zrobi wojsko? Co zrobi miasto?

Jacek Jaśkowiak zrezygnuje z obecności wojska, jeśli będzie ona uzależniona od odczytania apelu pamięci ze wspomnieniem ofiar katastrofy smoleńskiej. Taką formułę apelu minister obrony narodowej ustalił w listopadzie ubiegłego roku.

- Prezydent nie zgadza się na mieszanie Czerwca '56 i katastrofy smoleńskiej. Prezydentowi, jako organizatorowi uroczystości, zależy na obecności wojska. Natomiast biorąc pod uwagę emocje wokół decyzji MON-u zwrócił się o obecność wojska bez odczytania tzw. apelu smoleńskiego - powiedziała w porannej rozmowie Radia Merkury Hanna Surma, rzecznik prezydenta. (cała rozmowa poniżej)   

Apel pamięci dotyczy tych, którzy zasłużyli się dla Ojczyzny, a którzy już nie żyją. Wspomnienie katastrofy smoleńskiej nie polega na odczytaniu nazwisk wszystkich ofiar.

Z okazji rocznicy Czerwca'56 - w ramach Festiwalu Malta - widowisko przygotowuje reżyser Jan Komasa. Będzie transmitowane w ogólnopolskiej telewizji. W jej realizacji Telewizja Polska w Poznaniu liczyła na pomoc miasta. - Prezydent odmówił, bo koszty są za wysokie. To 200 tys złotych. To jest kwota niebagatelna, którą można przeznaczyć na szerszą promocję miasta. Pojawiła się także kwestia oglądalności w dniu powszednim o takiej godzinie - powiedziała Hanna Surma.

- Realizacja telewizyjna będzie bo TVP znalazła sponsora, który pomoże w realizacji transmisji widowiska Jana Komasy. Szczęśliwie w Poznaniu jest wiele podmiotów, które rozumieją zupełnie inaczej niż prezydent Jaśkowiak tę rocznicę - mówi dyrektor poznańskiego oddziału TVP Agata Ławniczak.

Główne obchody rocznicy Poznańskiego Czerwca odbędą się zaplanowane są na wtorek. Oficjalne uroczystości odbędą się wieczorem na Placu Adama Mickiewicza pod Krzyżami, po nich widowisko Jana Komasy.

Maciej Kluczka/szym