NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jan Filip Libicki: musimy się zastanowić, jak z tego zagrożenia dla polskich rolników, uczynić nasz atut

Publikacja: 27.02.2024 g.10:31  Aktualizacja: 27.02.2024 g.14:52
Poznań
Polscy rolnicy powinni otrzymać unijną rekompensatę w związku z napływem ukraińskiej żywności. Mówił o tym w Kluczowym Temacie Radia Poznań senator PSL Jan Filip Libicki.
Jan Filip Libicki senator - Leon Bielewicz  - Radio Poznań
Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

W jego ocenie wspieranie ukraińskiego rolnictwa jest elementem pomocy dla całej Ukrainy broniącej się przed rosyjskim najeźdźcą. W związku z napływem ukraińskiej żywności zmienić powinna się polska gospodarka.   

Naszym interesem geopolitycznym jest, żeby Ukraina, w jakiejś perspektywie została członkiem UE i my musimy się zastanowić, jak zagrożenia dla polskich rolników uczynić nasz atut. Pytanie, czy nie powinien powstać duży program rozbudowy portów, żeby te produkty nie rozchodziły się po Polsce, ale były wysyłane do Afryki przez nasze porty, a nie przez Morze Czarne

- mówi senator. 

Długofalowo chodzi o przestawienie gospodarki rolnej, żeby była beneficjentem napływu żywności ukraińskiej - dodaje senator Libicki. 

Jego zdaniem żywność zza wschodniej granicy można u nas przetwarzać i wysyłać dalej, z korzyścią zarówno dla Polski, jak i Ukrainy.

Poniżej cała rozmowa:

Cezary Kościelniak: Zacznijmy od nauczania o Powstaniu Wielkopolskim. Ministra Barbara Nowacka chciałaby, aby zastąpić ten wątek nie tyle wykreśleniem, ale pozostawieniem go jako do wyboru.

Jan Filip Libicki: Informacja o powstaniu w ogólnopolskim programie powinna się znaleźć. Jeżeli dokonujemy odchudzenia podstaw, to są zawsze wybory. Z punktu widzenia Wielkopolan nie po to zbiorowym wysiłkiem doprowadziliśmy, żeby powstał Narodowy Dzień i to powstanie zaczyna zajmować należne miejsce, żeby je teraz ograniczać. Wzmianka w programach nauczania powinna się znaleźć, ze względu na rangę tego powstania.

Będzie pan o tym rozmawiał?

Jest zespół parlamentarzystów wielkopolskich, jest temat do zbiorowego zwrócenia uwagi pani ministrze na ten temat.

W tej sprawie jest jedność ponadpolityczna.

I ponadregionalna.

Dziś rolnicy zapowiedzieli protest w Warszawie, protesty trwają. Jak PSL odnosi się do protestów?

Mój punkt widzenia jest taki: protesty mają dwa źródła. Pierwszy - to nowy, zielony ład, w tym kontekście te protesty są ogólnoeuropejskie. Pan komisarz Wojciechowski, który został mianowany przez PiS doprowadził do ogólnoeuropejskiego protestu rolników, na skalę, której nie pamiętam. Wezwanie nieskutecznie przez prezesa Kaczyńskiego do dymisji pana Wojciechowskiego pokazuje, że również PiS źle ocenia jego działalność. Tu trzeba interweniować na poziomie Komisji Europejskiej, młyny europejskie mielą powoli, ale pan minister Siekierski podejmuje interwencje. Skala protestów doprowadza do pewnej zmiany.

Jeśli pan komisarz Wojciechowski wprowadził zasady zielonego ładu, przeciwko temu protestują rolnicy, to państwo stajecie za rolnikami i próbujecie odkręcić to, co wprowadził Wojciechowski?

Wszyscy zgadzamy się, że ekologia jest dziedziną niezwykle ważną, tylko pytanie, kto te zasady ekologiczne wprowadza. Czy robią to ci, którzy mają do czynienia z polem i mają doświadczenia, czy urzędnicy, których kontakt z rzeczywistością życia wiejskiego może być ograniczony. Jest też kwestia napływu żywności z Ukrainy. Minister Siekierski zapowiedział wprowadzenie 2-procentowych kredytów płynnościowych, zapowiedział wypłaty suszowych...

A jest za embargiem na napływ produktów ukraińskich?

Moim zdaniem jeśli polscy rolnicy ponoszą straty, a otwarcie rynku europejskiego na produkty rolne ukraińskie jest elementem pomocy Ukrainie, a więc także pewnej samoobrony przed agresją rosyjską, to potrzebna jest rekompensata ze strony Komisji Europejskiej, to jest mój pogląd. I drugi element tego poglądu - to, co mówię o pomocy, to jest krótkofalowe. Długofalowo: Ukraina będzie naszym sąsiadem zawsze, będzie zawsze dużym producentem rolnym. Naszym interesem geopolitycznym jest, żeby Ukraina, w jakiejś perspektywie została członkiem UE i my musimy się zastanowić, jak z tego zagrożenia dla polskich rolników, uczynić nasz atut. Pytanie, czy nie powinien powstać duży program rozbudowy portów, żeby te produkty nie rozchodziły się po Polsce, ale były wysyłane do Afryki przez nasze porty, a nie przez Morze Czarne.

Jest pan za tym, żeby były rekompensaty dla polskich rolników, a długofalowo zostawić jakieś cła.

Długofalowo przestawić polską gospodarkę rolną na to, aby z napływu żywności stała się beneficjentem, żeby wysyłać towar dalej.

Czy pracujecie nad tym w PSL?

To mój pogląd wynikający z rozmów z fachowcami, będę ten program promował.

Pan należy do konserwatywnego skrzydła obecnej koalicji. Lewica głosem Włodzimierza Czarzastego coraz mocniej domaga się przegłosowania liberalizacji ustawy aborcyjnej. Czy koalicji ten temat się opłaca? Czy nie niesie ten temat ryzyka zaostrzenia - analogicznego, jaki przyniósł PiS pomysł zaostrzenia przepisów. PiS wtedy stracił młodych? Czy nie stracicie głosów konserwatywno-centrowych?

Mój pogląd jest znany, obecny stan prawny, jeśli chodzi o aborcję mnie odpowiada, cieszę się, że w ramach PSL, Trzeciej Drogi - każdy w tej sprawie głosuje, jak chce. Pan prezydent Duda jasno się w tej sprawie określił, więc żadna zmiana, z punktu widzenia politycznego, nie jest możliwa.

Ale Włodzimierz Czarzasty mógłby powiedzieć, że wszyscy idą jednym frontem, a tym hamulcem jest pan prezydent.

Nie ma tego w umowie koalicyjnej, Władysław Kosiniak-Kamysz dopilnował tego, żeby tego nie było. O tym, że jest różnica między nami, było wiadomo, kiedy tworzyła się koalicja, więc Lewica nie powinna być zaskoczona. Lewica przed wyborami samorządowymi jest w dosyć trudnej sytuacji, bo w wyborach parlamentarnych straciła ok. połowy parlamentarzystów, był poważny plan, żeby Lewica szła z Koalicją Obywatelską i w ostatniej chwili okazało się, że tak nie będzie. Na poziomie sejmików i powiatów wiele osób mówi, że w wielu przypadkach będzie tak, że nie będzie przedstawiciela Lewicy. W moim okręgu sondaże mówią, że będą 3 mandaty dla PO, trzy dla Trzeciej Drogi i jeden dla PiS (na 7 mandatów). Rozumiem, że to element pokazania, że jesteśmy.

To jedynie gra pod wybory?

Nie jest to jedynie gra pod wybory, bo działacze Lewicy mają taki pogląd, ale intensywność jego prezentacji w tej chwili wynika z potrzeb wyborczych.

http://radiopoznan.fm/n/SYElyj
KOMENTARZE 2
Michal Zielinski
Blubry 27.02.2024 godz. 14:00
Starego Marycha to przy blubrach cynika senatorka, to była POEZJA !!!
Jarosław Poznański
Jarosław Poznański 27.02.2024 godz. 13:14
Tego się nie da czytać! Nad czym się zastanawiać? Nad śmiercią Polskiego rolnictwa, które uszykowała Unia z błogosłowieńskiem Tuska? Tu trzeba działać! Co do Powstania Wlkp. Pan chciałby, aby w programie nauczania była ,,wzmianka,,???? Nad tak poważną sprawą dla naszego Polskiego być, albo nie być Pan Libicki proponuje wzmianki??? O tym uczniowie powinni pisać długie wypracowania i uczyć się wierszy patriotycznych na pamięć, oraz śpiewać pieśni powstańcze. Tak samo o Powstaniu Niepodległościowym po 45 roku. Tęczowa zaraza szykuje nam piekło! Tysiące imigrantów z krajów afrykańskich, pigułki aborcyjne, brak wiedzy o swojej narodowości i historii. Pozostaną tylko wzmianki Libickiego. Dno dna totalnego!