Ryby, w większości tołpygi białe, tworzą krwawą stertę. Są ich dziesiątki, wrzucono je żywe do łodzi. Przez kilka godzin patrzyłam, jak układa się je w stos, i o ile ryby na dnie – jak sądziłam – były już martwe, te na wierzchu nadal się rzucały i rozpaczliwie wydymały skrzela. Wydawało mi się, że dostrzegam oskarżycielski błysk w ich nisko osadzonych oczach, ale tak naprawdę nie wiem, czy mnie widziały, czy była to tylko moja projekcja.
Był duszny letni poranek, kilka tygodni po mojej wycieczce na City Living. Łapiące powietrze tołpygi, trzech biologów zatrudnionych przez stan Illinois, paru rybaków i ja kołysaliśmy się na jeziorze w miasteczku Morris, około stu kilometrów na południowy zachód od Chicago. Jezioro nie ma nazwy, bo powstało w miejscu nieczynnej żwirowni. Przedsiębiorstwo będące właścicielem zalewu przed wpuszczeniem na jego teren zażądało podpisania formularza, w którym między innymi stwierdzałam, że nie mam ze sobą broni, nie będę palić papierosów ani używać „przedmiotów służących do wytwarzania ognia”.
Fragment książki „Pod białym niebem. Natura przyszłości” Elizabeth Kolbert.
W cyklu literackim sięgamy dziś po publikację uznaną przez „Washington Post” za jedną z 10 najważniejszych książek ubiegłego roku, która ukazała się jakiś czas temu w języku polskim. To „Pod białym niebem. Natura przyszłości” Elizabeth Kolbert, dziennikarki specjalizującej się w kwestiach ekologii i ochrony środowiska.
Książka stanowi zbiór felietonów, w których autorka opisuje nam swoje wyprawy do przeróżnych miejsc związanych z kryzysem klimatycznym: jest to choćby przykryta wodą Luizjana i wulkaniczna Islandia, gdzie człowiek zmienia ślad węglowy w skałę. Z tych tekstów wyłania się obraz prawdziwej pułapki antropocenu: człowiek, podporządkowując sobie naturę i ingerując w nią wedle własnych zachcianek, ściągnął na siebie nieprzewidziane konsekwencje. Teraz, w obliczu wyrządzonych szkód i zagrożeń, próbuje naprawić błędy wprowadzając kolejne sztuczne regulacje. To jedyne możliwe rozwiązanie, nie ma już odwrotu, dzika, nienaruszona przez człowieka natura nie istnieje.
Czy mamy szansę ocalić świat takim, jaki znamy? Ważna książka, łącząca popularnonaukowe zacięcie z warsztatem reporterskim.
Książka „Pod białym niebem. Natura przyszłości” Elizabeth Kolbert ukazała się nakładem wydawnictwa Filtry w tłumaczeniu Jakuba Jedlińskiego.