NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

"Zostań ze mną" – czyli starsi panowie na barykadach

Publikacja: 20.06.2021 g.12:15  Aktualizacja: 21.06.2021 g.09:36 Arkadiusz Kozłowski
Kraj
W przestrzeni medialnej pojawiło się nowe nagranie zespołu Lady Pank „Zostań ze mną”. Piosenki Lady Pank od lat wywołują bardzo letnie reakcje słuchaczy. Standardowy szablon brzmieniowy, wygrany do bólu przez lata kariery. Nowe płyty właściwie pojawiają się jako pretekst do tras koncertowych gdzie publika i tak ryczy „U Maxima, tańcz głupia tańcz”.
Janusz Panasewicz - Wikipedia/Itokyl
Fot. Wikipedia/Itokyl

„Zostań ze mną” zaskakuje warstwą tekstową . I o niej słów kilka. Autorzy przekazu śpiewanego Wojciech Byrski i Jan Borysewicz postanowili uzmysłowić odbiorcy jak żyje się w „tenkraju” .

Wydawca w notce pod zamieszczonym video pisze:

„Lady Pank lubi w swoich tekstach dotykać tematów ważnych społecznie, choć nie zawsze są one bezpośrednimi, krzykliwymi manifestami. Nie inaczej jest w piosence „Zostań ze mną”, w której słowa warto się wnikliwie wsłuchać, by zrozumieć ich prawdziwe przesłanie.”

No to przeanalizujmy „co dotyka” i jakie jest „prawdziwe przesłanie”, w które warto się wnikliwie wsłuchać by zrozumieć (na marginesie wydawca zakłada iż jako konsument muzyki nie jestem w stanie zrozumieć, o czym oni dają głos. Dlatego sugeruje słuchanie utworu z rana i wieczorem, abym poznał PRAWDZIWE PRZESŁANIE).

Piosenka rozpoczyna się od społecznego nokautu. Nie ma wolności, nie ma godności, nie ma przyjemności. Jak mawiał jeden z kandydatów na urząd Prezydenta RP: „nie będzie nic”. Bojąc się „prawnego” zakazu twórczości LP (nad którym intensywnie myśli wódz!) zespół przyśpiesza, aby jeszcze coś nagrać i dać nam „porcję tlenu wprost do płuc”. Definiowanie swojego piosenkowania jako niezbędny element przetrwania (tlen kojarzy się jednoznacznie) znękanych obywateli RP, świadczy o wysokiej samoocenie autorów. Ale zostawmy to - nie jestem psychoanalitykiem.

Końcowe hasło pierwszych wersów tekstu „MY ICH ALBO ONI NAS” to już hardcore.. Panasewicz, Borysewicz i spólka idą na barykady. Przepraszam –jadą na barykady - bo to i wiek nie ten, żeby biegać, a i przyzwyczajenia inne.

„Póki prawo tego nie zabrania
I wytycznych nie dał wódz
Trochę dźwięków jeszcze do zagrania
Porcja tlenu wprost do płuc
Nim się wiatr historii uspokoi
Trzeba przetrwać trudny czas
I w cierpliwość zimna nerwy zbroić
My ich albo oni nas”

Pojawia się refren, w którym autorzy starają się zapanować nad problemami emocjonalnymi bohatera tekstu, któremu nie układa się stan partnerski z kobietą/ facetem (niepotrzebne skreślić). Nie dogadują się w kwestii bycia razem, a przecież za chwilę „pochłonie nas wielka ciemność” i trzeba zostać pochłonięty z kimś bliskim, bo pojedynczo źle to wygląda.

Szkoda że piszący nie pokusili się o zdefiniowanie „wielkiej ciemności” . Czyżby Wódz miał zamiar zrobić „spięcie w centrali” i wyłączyć prąd. A może to wątek kosmiczny. Obcy przylecą , wciągną nas jak odkurzaczem i będzie pozamiatane. Zaraz, zaraz – ale jeżeli twórcy wiedzą że za chwilę koniec - to po co te barykady i „rewolucyjne piosenki” .Ciemność widzę ,ciemność”

Miał rację wydawca: na raz tego nie zrozumiesz. Tyle tu wątków i wzniosłych myśli. Z dziełami Sofoklesa jest znacznie łatwiej.

Zostań ze mną zostań ze mną
Jedno mam życzenie tylko jedno
Zostań ze mną zostań ze mną
Zanim nas pochłonie wielka ciemność

Mamy jeszcze coś o burzeniu tego co inni budowali ( budowali ? Czy raczej sprzedawali ). Jest przewidywanie co do tego jak się sprawa zakończy „twór się w końcu sam wytruje” no i powraca hasło „My ich albo in nas”. Jednym słowem, jak podczas konsumpcji piwa o podwyższonym wskaźniku zawartości alkoholu: jest MOC, ale nie ma PRYJEMNOŚCI, bo smak z głębokiej przeceny.

Długie lata po to się buduje
Żeby zburzyć w parę dni
Nim ten twór się w końcu sam wytruje
Jeszcze nam napsuje krwi
W końcu to się przecież uspokoi
Trzeba przetrwać ciężki czas
I w cierpliwość zimną nerwy zbroić
My ich albo oni nas

Od lat przyzwyczaiłem się do tego, że bohater liryczny tekstów Lady Pank ciągle śpiewa o „głupiej, tańczącej”. I bez znaczenia jest dla muzyków jest czy mają 25 czy 65 lat. Dla mnie to groteska dla innych prawdziwy rock’n’roll . Także wątek socjologiczno-polityczny w tekstach Lady Pank miał inne niesienie w latach 80. Dzisiaj ich pokrzykiwania o braku wolności, którą musimy wyrwać z rąk wodza z jednoznacznym przesłanie „My ich albo oni nas” to już kabaret. Panowie - do kogo te słowa i jaka jest reakcja na wasze histeryczne nawoływania? Wasi byli słuchacze są już w innym miejscu i nikt tam nie rozmawia o barykadach.

Do zobaczenia w publicznych mediach, gdzie Lady Pank jest stałym gościem, wbrew retoryce powyższej piosenki.

http://radiopoznan.fm/n/RUTuuq
KOMENTARZE 0