Właściciel pola zdążył uratować ciągnik, ale żywioł był tak gwałtowny, że próby gaszenia gaśnicami zdały się na nic. Oprócz strażaków, z pomocą ruszyli sąsiedzi, którzy zaorali granice objętego pożarem pola i nie pozwolili w ten sposób przedostać się płomieniom na kolejne łany.
Doszło do pożaru prasy rolniczej oraz pożaru zboża na pniu o powierzchni około 10 hektarów
- mówi starszy aspirant Łukasz Michalak w wrzesińskiej straży pożarnej.
Pożar ugasiło 7 zastępów straży pożarnej. Rolnicy będący na miejscu zdarzenia podjęli pierwsze próby gaśnicze za pomocą gaśnic oraz maszyn rolniczych oborując teren dookoła.
- Pan prowadził tę maszynę, jak ona się zapaliła? Co się stało?
- Nie wiem. Fuch, wywali i pan nawet nie wie kiedy.
- Żniwa to jest po prostu okropny czas. Gęsia skórka wychodzi, gdziekolwiek się popatrzy...
Oprócz kilku hektarów zboża spłonęła prasa o wartości około 30 tysięcy złotych. Rolnik był ubezpieczony.