Jednak nadal nie znamy szczegółów. Dzieci 6-letnie urodzone przed końcem sierpnia będą mogły pójść do szkoły bez opinii pedagogów. Te urodzone między wrześniem a grudniem, jeśli rodzice zechcą posłać je do szkoły, będą musiały uzyskać pozytywną opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jak mówił w porannej rozmowie Radia Merkury Piotr Wiliński z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Poznaniu, dziś pedagodzy nie wiedzą, co doradzać rodzicom. Nie wiadomo bowiem, czy zmieni się podstawa programowa w zerówce i w 1 klasie.
- Uważam, że cofając reformę, wyrzucamy sześć lat ciężkiej pracy w błoto - mówi Piotr Wiliński. (cała rozmowa poniżej)
Wiliński podkreśla, że likwidacja obowiązku szkolnego dla 6-latków to tak naprawdę zmiana całego systemu. Obok podstawy programowej, będą musiały być przygotowane także nowe podręczniki. M.in. długo opracowywany elementarz. Reforma wprowadzająca obowiązkową szkołę dla dzieci 6-letnich była wdrażana od 2009 roku.
Zatrzymanie reformy oznacza także likwidację obowiązku przedszkolnego dla 5-latków. Dotychczas rodzice potrzebowali pozytywnej opinii pedagoga, żeby nie posłać dziecka do 1 klasy. Takie odroczenie w Poznaniu dostało ok. 20% 6-latków.
Agnieszka Gulczyńska/int
Słuszna uwaga czytelnika poniżej-skręt dziennikarstwa w stronę anty-PiS niezależnie od sytuacji jest chory. I choćby niewiadomo jak dobre pomysły mieli rządzący, to ich medialna opinia będzie jednoznaczna.