Podstawą do takich zmian jest ustawa z marca 2009 roku, na podstawie której od 2011 roku dzieci 5-letnie muszą obowiązkowo mieć roczne przygotowanie przedszkolne. Rodzice na przemyślenia i decyzję mają jeszcze miesiąc. Zdaniem ministerstwa edukacji jest to naturalna kolej rzeczy, bo dzieci szybciej się rozwijają, więc powinny szybciej rozpocząć naukę w szkole.
Innego zdania są rodzice i specjaliści np. skupieni wokół Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. Ich zdaniem właśnie w przedszkolach powinny być wyrównywane różnice między dziećmi sześcioletnimi - tak, żeby wszystkie w pierwszej klasie - jako siedmiolatki - miały podobny start. Stowarzyszenie zebrało już 16 tysięcy podpisów pod petycją o zorganizowanie referendum edukacyjnego między innymi w tej sprawie. Kto ma racje w tym sporze? Jaki wiek jest najlepszy do tego by rozpocząć naukę w szkole?
W roku szkolnym 2012/2013 około 30 procent poznańskich 6-latków rozpoczęło naukę w szkołach podstawowych. Zdaniem Przemysława Foligowskiego, dyrektora Wydziału Oświaty poznańskiego Urzędu Miasta, już można powiedzieć, że szkoły w mieście są dobrze przygotowane na przyjęcie maluchów.
Poznań wydał własną ulotkę, w której wymienia powody dlaczego warto jest posłać sześciolatka do szkoły. Możemy w niej przeczytać między innymi, że wstrzymując wysłanie sześciolatka do szkoły w tym roku, w przyszłym będzie musiał "zmagać się z większą niż zwykle konkurencją w przypadku rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych i na studia wyższe". - Dlaczego? Ponieważ w roku szkolnym naukę w pierwszych klasach rozpoczną wszyscy sześciolatkowie i część siedmiolatków. Poznańscy urzędnicy prognozują, że w jednym roczniku naukę może rozpocząć nawet 8,5 tysiąca dzieci - zazwyczaj jest ich około 5 tysięcy.
W ulotce oprócz argumentów przekonujących, że poznańskie szkoły są przyjazne i gotowe, możemy przeczytać też, że wysłanie sześciolatka do szkoły jest po prostu tańsze. Zamiast opłat za przedszkole w wysokości około 400-500 złotych miesięcznie, rodzice zapłacą jedynie za wyżywienie.
Poza "praktyczną" poznańską ulotką, którą otrzymują rodzice, w obiegu jest też broszura ministerialna. W niej podawane są już inne argumenty. Na przykład: "z badań wynika, że już po roku nauki w szkole - dzieci, które rozpoczęły ją jako sześciolatki - mają znacznie wyższe osiągnięcia z zakresu matematyki, pisania i czytania niż ich rówieśnicy, którzy w tym czasie chodzili do przedszkola lub oddziału przedszkolnego".
"Dziecko, które zacznie rozwijać się wcześniej, będzie miało naturalną przewagę nad rówieśnikami, którzy zostali pozbawieni takiej okazji. Wcześniejsza nauka w szkole nie oznacza odbierania dziecku dzieciństwa, przeciwnie - w pełni wykorzystuje jego potencjał i stwarza optymalne warunki rozwoju. Jeżeli Państwa dziecko pójdzie do szkoły już teraz, będzie miało znacznie łatwiejszy start na późniejszych etapach edukacji."
"Z pełnym przekonaniem zachęcam Państwa do podjęcia przez Wasze dziecko nauki w szkole w wieku sześciu lat, szczególnie w przypadku, gdy obchodzi szóste urodziny przed wrześniem 2013 roku. Pozwólcie Waszemu dziecku pójść o krok dalej..." pod argumentami podpisana jest Krystyna Szumilas, Minister Edukacji Narodowej.
Rodzice mieli i miewają wątpliwości posyłając dzieci do szkoły po ukończeniu szóstego roku życia. Ale te obawy szkoła może rozwiać - twierdzi Danuta Mikołajczak dyrektor Szkoły z Oddziałami Sportowymi nr 1 w Poznaniu. Zdaniem dyrektor przedszkola nr 4 w Poznaniu Jolanty Raczyńskiej drobne niedogodności dla 6-latka - jeśli by takie były w szkole - nie maja znaczenia, bo wszystko zależy od nauczyciela.
Jaką decyzję w tej sprawie Państwo podejmą? Czy Wasz 6-letni syn lub córka pójdą do szkoły? Wprowadzanie obowiązku szkolnego dla sześciolatków było już odraczane - czy więc tego czasu na dyskusje i debaty nie było już wystarczająco dużo? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Naszym gościem była dr Jolanta Uchman, pediatra ze stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. Tutaj można znaleźć miejsca, gdzie można składać podpisy pod petycją ws. referendum - kliknij.
http://www.ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=260&Itemid=
Otwórzcie oczy na kolejny ministerialny bubel i włączcie się w akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum, jeszcze jest czas, abyśmy mogli sami zadecydować o przyszłości własnych dzieci!
Propaganda i kłamstwa jakimi przepychana jest nieszczęsna reforma to metody rodem z minionej epoki, widać jeszcze bardzo żywej w głowach rządzących!
Polecam, jak ministerstwo terktuje rodziców:
http://www.ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=421&Itemid
albo:
"Anna Zielińska chciała się dowiedzieć ilu sześciolatków w związku z tym, że wcześniej rozpoczęli, musi korzystać z pomocy poradni, bo nie radzi sobie z obowiązkami szkolnymi.
Wpis z tą prośbą został usunięty ze strony. Z godziny na godzinę innych wpisów przybywało. MEN wszystkie te komentarze, prośby i oceny skwitował w krótkiej informacji. „Wszystkich, którzy kilka ostatnich godzin spędzili na naszym profilu pytając, odpowiadając, dziękując, kopiując... ZAPRASZAMY NA SPACER (najlepiej z dziećmi):) Pogoda nie jest najgorsza, na bazarze można już kupić tulipany... czyli właściwie WIOSNA powoli się zbliża!:D".
Z ministerstwa dostaliśmy odpowiedź, że portale społecznościowe rządzą się innymi prawami, a profil MEN nie jest tablicą informacyjną dla obywateli, narzędziem udzielania informacji publicznej czy odpowiadania na wszelkie pytania."
http://www.rp.pl/artykul/2,982188-MEN-wysyla-rodzicow-na-bazar.html
ps. U tak małych dzieci rok to ogromne zmiany w rozwoju emocjonalnym.
Moja corka ma 6 lat , poszla do 1 szej klasy. W klasie jest 15 osób , dzieci z klas 1 mają osobne świetlice i chodzą tylko na pierwszą zmianę. Tutaj rodzice muszą sprawdzić jak szkoła przyjmie pierwszaki.
Tak brzmiało by uczciwie postawione pytanie
16 :10. I takie szkraby wędrują do domu z cięzkim plecakiem, czasem same.Smutne to, ale prawdziwe.
"wyprodukować"
BEZMYŚLNEGO PŁATNIKA PODATKÓW.