Metropolita wydał oświadczenie, w którym wyraża niepokój z powodu wprowadzenia dokumentu. Arcybiskup odnosi się do podnoszonej przez ekspertów opinii, że karta ingeruje w prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Metropolita obawia się, że dokument nadaje nowe znaczenie słowom rodzina i równość, ideologizując ich znaczenie i kontynuując tym samym trend promowania ideologii gender. Przypomniał ostatnie słowa papieża Franciszka, który mówi, że ideologia ta jest jednym z głównych przejawów zła w świecie.
Według metropolity, dokument uderza też w gospodarkę - zaleca bowiem zatrudnianie pracowników nie ze względu na kwalifikacje zawodowe, ale z uwzględnieniem płci. Ubolewa, że tak głośny dokument został przyjęty bez wystarczających konsultacji społecznych i bez uwzględnienia tysięcy głosów sprzeciwu. Prosi też o modlitwę za miasto i sprawujących władzę. Arcybiskup Gądecki nie chce dodatkowo komentować sprawy.
Czy nie aby za późno!? A dlaczego ukarał pan ks. Wachowiaka zsyłając go na banicję na skraj dekanatu właśnie za nawoływanie do modlitwy za władze miasta i obecnego prezydenta Jaśkowiaka oraz za osobiste odprawienie mszy w jego intencji?
Może jednak warto przyznać się do błędu, że niesłusznie usunął pan z Poznania niezwykle cenną i wartościową osobę duchowną?
Ciężko jest bronić własnych praw kiedy od środka prowadzi się dywersję. Pytanie jednak brzmi - dlaczego?
,,Art. 13 (4) Sygnatariusz (…) zobowiązuje się promować równy udział kobiet i mężczyzn na wszystkich szczeblach zarządzania i kierowania szkołami."
Konkretnie: np. ilu było mężczyzn - dyrektorów szkół na 31.12.2014, a ilu na 31.12.2019 ?
Albo - w tej karcie jest wiele gadania o tym, jak to należy zachęcać daną płeć do zajmowania się zawodami typowymi dla drugiej płci. To ilu było mężczyzn-nauczycieli na 31.12.2014, a ilu 5 lat później ? Analogicznie w przedszkolach.
Pozdrawiam,