Wystartowały dwa samoloty transportowe, ale druga z amerykańskich maszyn z powodu usterki nie brała udziału w rywalizacji. Herkulesy nadleciały nad lotnisko na wysokości około 100 metrów, zrzuciły każdy po dwie skrzynki na spadochronach, a później zatoczyły kółko nad Powidzem i wylądowały.
- Polacy lepiej lądowali, Amerykanie dokładniej zrzucali ładunek. Poziom wyszkolenia jest bardzo podobny - ocenił dowódca 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu pułkownik pilot Grzegorz Kołodziejczyk.
Zawody były zwieńczeniem tegorocznych manewrów pod kryptonimem Aviation Detachment. W piątek Amerykanie wracają do baz w Rammstein i Minneapolis.