"Sprawami kultury chcę zajmować się sam. Nie przekażę tych zadań swojemu zastępcy " - mówi Jacek Jaśkowiak. "Punktem ciężkości był w Poznaniu sport, należy ten punkt przesunąć w stronę kultury" - uważa prezydent. Dużych zmian nie da się jednak przeprowadzić bez większych pieniędzy, "Widziałem budżety Krakowa, Gdańska i Poznania, te dane można porównać" - zwraca uwagę Jaśkowiak. Zdaje sobie sprawę z tego, że spore kwoty pochłaniają duże poznańskie festiwale, takie jak Malta czy Transatlantyk.
"W przypadku finansowania takich imprez będę szukał innego modelu biznesowego, liczę na środki zewnętrzne sponsorów, a także na ministerstwo kultury i województwo" - zapowiada prezydent. Jak mówi Jacek Jaśkowiak - podstawową zasadą w zarządzaniu poznańską kulturą ma być przejrzystość: w wydawaniu pieniędzy, dotowaniu wydarzeń kulturalnych i organizowaniu konkursów na szefów miejskich placówek kulturalnych.
Ten który tak mocno reklamuje się ze swoją DIWĄ?.Wynika z tego że jak nie ma TEATRU ÓSMEGO DNIA to nie ma KULTURY.
Poz-ostaje kultura picia ...
Podobno;
"... Jaśkowiak w Poznaniu jest znany od lat...." - Cóż...Jakoś nigdy o nim nie słyszałem. Ani dobrze, ani źle.
Nie czytałem żadnych jego prac, artykułów, nie przypominam sobie żadnego z nim wywiadu. Z żadnego zdarzenia go nie pamiętam
Swoją kampanię prezydencką firmował hasłem;
"..Gospodarny prezydent - nowoczesne miasto". - Taaaa.. Wszyscy kandydaci podczas kampanii na prezydenta mówili o nowoczesności, postępie rozwoju, przedsiębiorczości. O lokalnej ojczyźnie (choć nie bardzo wiadomo co to w ogóle znaczy), o miejscach pracy ... itd. itp. Żadnych jednak konkretów przyszły Pan prezydent nie wskazał, a te detale które proponował raczej budzą zdziwienie: "..likwidacja parkingów na terenie Urzędu Miasta...". "...Urzędnicy mają dojeżdżać do Urzędu tramwajami by poczuć smak Miasta.."
Przecież ci bidni urzędnicy doskonale wiedzą o co chodzi. Załatwiają sprawy tak jak im każe każdy kolejny prezydent. Tak by obecnie urzędujący nikomu nie podpadł bo inaczej sami podpadną. O Poznaniaków mniejsza. Sobie poradzą. Ale za Grobelnego przynajmniej się nie spóźniali do roboty bo mogli dojechać pod Urząd własnym autkiem. Za Jaśkowiaka będą musieli się przesiąść na komunikację miejską lub na ... rowery.
Reklamował się m.in. także jako doświadczony przedsiębiorca:
W latach 90,ch założył biuro rachunkowe, które prowadzi do dzisiaj. Aktywnie działa również w sporcie (trenował judo, wioślarstwo, narciarstwo, chodził po górach). Jest członkiem Komisji Światowej Federacji Narciarskiej (FIS) ds. Pucharu Świata w biegach narciarskich.
A więc na gospodarce i sporcie się zna.
Zna się także na sztuce, był przecież kumplem samego Jacka Kaczmarskiego.
Wraził także swoje sympatie. Będzie odwoływał się do prezydentury Szczęsnego-Kaczmarka, a nie do działań Grobelnego. Co prawda żadnego doświadczenia w zarządzaniu miastem nie ma ale co kto dobrze robił a co źle to On wie!
Ma też swoja wizję świata;
"... Miasto od zawsze było oknem na świat. To tutaj spływały idee z Zachodu i przenosiliśmy je na całą Polskę.."
stwierdził kiedyś w TVP Info. Hmmm.. ciekawy pogląd na sprawę. Ale to raczej od Wschodu do nas ciągnie.
"Sprawami kultury chcę zajmować się sam.
Nie przekażę tych zadań swojemu zastępcy ".
Ale heca! Noc i dzień będzie czuwał by wszyscy w sprawach kultury byli zadowoleni,
a w razie czego to sam coś namaluje, skomponuje, zaśpiewa!