Na oblodzonej drodze z Nowego Tomyśla do Opalenicy BMW wpadło w poślizg. Najpierw uderzyło w jedno drzewo, a potem – wyrzucone w powietrze – w kilka następnych.
Kierowca został uwięziony we wraku. Kiedy strażacy uwalniali go, był jeszcze przytomny. Potem stracił przytomność i mimo intensywnej reanimacji zmarł. Sprawą zajmuje się policja z Nowego Tomyśla. Postępowanie nadzoruje prokuratura. 30-latek mieszkał w Międzyrzeczu.
Andrzej Ciborski/jc/szym