Prezydent Poznania w rozmowie w "Faktach po faktach" w TVN24 stwierdził, że mąż zmarłej na koronawirusa kobiety, u którego ostatecznie także zdiagnozowano wirusa, nie chciał poddać się badaniom. Rodzina mężczyzny twierdzi jednak, że wielokrotnie prosiła o przeprowadzenie testów. Potwierdza to burmistrz Mosiny, Przemysław Mieloch.
Mam pewność: były starania o to, aby były wykonane badania, ja również takie starania czyniłem. Nie chcę tego oceniać, ja tylko stwierdziłem fakt, że to było kłamstwo. Prezydent ma mieszkańców Poznania i niech się zajmuje mieszkańcami Poznania. Ja natomiast muszę dbać o naszych mieszkańców, o zdrowie naszych mieszkańców i honor naszych mieszkańców, bo nie może być tak, że ktoś, jeszcze spoza gminy Mosina, naznacza kłamstwem naszych mieszkańców.
Rzecznik prasowa Urzędu Miasta w Poznaniu stwierdziła w rozmowie z Radiem Poznań, że prezydent Jaśkowiak bazował na informacjach od służb. Burmistrz Mieloch nie wierzy w taką wersję.
Gdyby pan prezydent powiedział kto dokładnie podał [taką informację - przyp. red.], to wtedy można by weryfikować i wtedy pan prezydent mógłby wyciągnąć konsekwencje wobec tak fatalnego wprowadzenia w błąd pana prezydenta, jeżeli to w ogóle miało miejsce.
Mężczyzna, który według prezydenta Jaśkowiaka nie chciał poddać się badaniom, to mąż zmarłej na koronawirusa 56-latki z Czapur. O śmierci kobiety poinformowały w czwartek 12 marca władze miasta Poznania. Do szpitala w Poznaniu trafiła 5 dni przed zgonem. Koronawirusa u jej męża zdiagnozowano dzień przed jej śmiercią. Zakażona jest też córka kobiety.