Marek Misiak z poznańskiego Caritasu mówi, że nie ma dalej sensu prowadzić tak dużego punktu, jak ten na MTP, ale dary można cały czas składać w centrali Caritas przy Rynku Wildeckim.
"Potrzebna jest głównie żywność" - mówi Marek Misiak.
W tych ośrodkach, które prowadzimy, jako Caritas, ale też w parafiach podejrzewamy, że jest od 4 do 5 tysięcy ludzi. Staramy się te ośrodki wyżywić i im pomóc, jeżeli nie są samowystarczalne, więc potrzeba na to dużych zapasów jedzenia. Potrzebujemy takich produktów, jak dania gotowe, w słoikach typu gołąbki, pulpety, fasolka, z których można łatwo przygotować posiłek lub produkty długoterminowe jak ryż, kasza, czy makaron
- mówi Misiak.
Marek Misiak mówi też, że obecnie wielki odruch serca poznaniaków powoduje, że nie brakuje wolontariuszy do pomocy uchodźcom. Zachęca jednak, jeżeli ktoś chciałby się włączyć w pomoc, aby zgłosić się do Caritasu, zostawić dane kontaktowe.
W razie potrzeby, będziemy się kontaktować
- zapewnił Misiak.