Za każdym razem scenariusz jest ten sam. Najpierw naciągacze dzwonią do klienta i mówią, że właśnie wygrał komplet włoskiej bielizny i że to nic nie kosztuje. Trzeba tylko podać adres.
- Jeśli się zgodzicie, dostaniecie w zamian bawełniane majtki, w dodatku będziecie je dostawać co miesiąc już nie za darmo. To nie jest jednorazowy zakup ale "prenumerata", majtki są co prawda "za darmo", ale pakowanie kosztuje już 20 zł - ostrzega rzecznik. Wobec przedsiębiorcy, który w ten sposób naciąga ludzi w całym kraju jest już wszczęte postępowanie przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ale zanim sprawa zostanie rozstrzygnięta w sądzie minie sporo czasu.