4-latek wpadł wczoraj po 13.00 w Radłowie, w powiecie ostrowskim - pod Volkswagena Golfa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec był pod opieką babci. Idąc chodnikiem, zauważył przebiegającego przez jezdnię kota, wbiegł na jezdnię i wpadł pod nadjeżdżające auto Kierowca Volkswagena - jak wykazało badanie - był trzeźwy.
* mediów,
* szkoły,
* rodziców
W mojej ocenie:
@ chłopiec źle ocenił niebezpieczęństwo nagłego nie sygnalizowanego wtargnięcia na jezdnię w porównaniu z propagowaną miłością dla zwierząt!?
Ot wypadek przy wychowaniu umysłu dziecka z, którego należy wyciągnąć wnioski i wdrożyć!?