W tym konkretnym przypadku nie pomogła rozmowa z rodzicami, a lekarz przez telefon powtórzył, że dziecko jest zdrowe. - Być może się mylimy. Może to dziecko już nie zaraża, ale wszystkie znaki wskazują, że jednak nie. Wolelibyśmy, żeby to dziecko było w domu i żeby inne dzieci nie były narażone na zarażenie - mówi dyrektor przedszkola Klaudia Sobecka-Szczęśniak.
Dyrektor przedszkola poinformowała NFZ - urzędnicy poprosili o notatkę służbową. Z kolei powiatowa stacja Sanepidu może jedynie przeprowadzić kontrolę pod względem sanitarno-epidemiologicznym, ale już nakazać pozostawienia dziecka w domu nie może. - Chociaż monitorujemy choroby zakaźne, to jeśli lekarz wystawił zaświadczenie, że dziecko może iść do przedszkola, to tego nie możemy podważyć - mówi rzecznik poznańskiego sanepidu Cyryla Staszewska. Systemowego rozwiązania nie ma.
Do Sanepidu często dzwonią rodzice z pytaniami, co zrobić, bo ich dzieci chorują przez to, że do przedszkola czy żłobka przyprowadzane są inne chore dzieci. Wygląda na to, że pozostaje w tej sytuacji - jedynie apelowanie do rozsądku rodziców.