W porannej rozmowie Radia Poznań przewodnicząca Regionu Wielkopolskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych Barbara Wolna przekonywała dziś, że protestujące chcą też pracować zgodnie ze swoim wykształceniem.
Dziś - według niej - problem jest zatrudnienie ich na stanowiskach niższych niż posiadanie przez nie kwalifikacje.
W niektórych szpitalach dyrektorzy twierdzą, że nie potrzebują pielęgniarek wykształconych, tylko potrzebują pielęgniarkę z dyplomem, stricte z dyplomem ukończenia uczelni
- mówi Barbara Wolna.
Według Barbary Wolnej, konieczne jest wprowadzenie systemu wynagradzania opartego o posiadanie kwalifikacje, a nie wymagane przez dyrektorów szpitali.
Przewodnicząca Regionu Wielkopolskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych na pytanie, czy po wczorajszym proteście pielęgniarki są bliżej realizacji swoich postulatów, odpowiedziała, że "chyba nie". Wskazywała też na kiepskie nastroje wśród tej grupy zawodowej.
Bardzo złe nastroje. Czujemy się znowu oszukane, kolejna ekipa, a właściwie każdą naszą pożyczkę musimy wystać na deszczu, na mrozie, na krzykach. Nie można tego załatwić w sposób dyplomatyczny, na rozmowie, żeby jedna strona i druga zrozumiała, o co chodzi
- wyjaśnia Wolna.
Przewodnicząca związku w Wielkopolsce mówi, że protestujące czekają teraz na odpowiedź na petycję przekazaną do premiera Donalda Tuska.