To co się stało z ul. Święty Marcin w Poznaniu może spotkać także ul. Głogowską. Ta długa ulica zawsze tętniła życiem i poznaniacy lubili tu robić zakupy. Ta sytuacja się zmienia. Zamiast małych sklepików z tym i owym na Głogowskiej zaczynają przeważać banki. Tylko na odcinku od rynku Łazarskiego do Parku Wilsona jest aż 20 placówek bankowych! Za to istniejące do niedawna w tej okolicy małe sklepiki zamykają się na cztery spusty.
W ostatnich tygodniach na ul. Głogowskiej zamknięto kiosk z prasą, sklep z lampami, a nawet salon sukni ślubnych. Znikają się też małe sklepiki spożywcze, a w ich miejsce powstają banki lub salony sprzedaży telefonów komórkowych. Sprzedawcy w małych sklepach narzekają na spadającą liczbę klientów, a właściciele na rosnące czynsze. - Obawiamy się, że jakiś bank upatrzy sobie to miejsce i zaoferuje wyższy czynsz. Nie będziemy w stanie go przebić. W okolicy są już prawie same banki - powiedział nam sprzedawca w jednej z księgarni.
Czy Głogowską rzeczywiście czeka ten sam los co Święty Marcin? Czy za rok lub dwa będziemy zamiast niej mieli ul. Bankową? Gdzie będą robić zakupy okoliczni mieszkańcy? Czy na Głogowskiej ocaleje choć jedna księgarnia, salon fryzjerski i cukiernia? Zapraszamy do dyskusji na antenie i naszej stronie internetowej.