NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy możemy czuć się bezpiecznie, gdy idziemy na strzeżony basen?

Publikacja: 21.07.2017 g.12:15  Aktualizacja: 21.07.2017 g.12:09 Wojciech Chmielewski
Wielkopolska
Ostatnie wydarzenia na termach maltańskich to na razie sporo znaków zapytania.
lekcja pływania termy maltańskie (3) - Termy Maltańskie
/ Fot. Termy Maltańskie

W niedzielę w nocy znaleziono martwego mężczyznę. Wiadomo, że wcześniej korzystał z sauny. Jednak znaleziono go w strefie poza saunami w basenie termalnym. Wątpliwości budzi fakt, że na pogotowie obsługa zadzwoniła 2 godziny po zamknięciu term. Czy ratownicy nie zauważyli, że ktoś zasłabł? Na to pytanie odpowiedzą prokuratorzy w prowadzonym śledztwie. Na początek przypomnijmy krótki komunikat samych term - mówi rzecznik Łukasz Kubiak:

Rzecznik Term Maltańskich, Łukasz Kubiak, przekonuje że to, co zdarzyło się na termach było incydentem:
- Klient korzystający początkowo przez około dwie godziny z saun, udał się do niecki z masażami wodą geotermalną, gdzie nastąpił jego zgon. Z udzielonych na miejscu przez członka rodziny informacji wynika, że miał poważne problemy z układem krążenia. Ustalenie przyczyn zdarzenia, jego przebieg i zachowanie służb ratowniczych, będzie przedmiotem prowadzonego przez prokuraturę postępowania. Na terenie obiektu usługi ratownictwa wodnego świadczone są na podstawie zawartej umowy przez zewnętrzną firmę ratowniczą.

Prezes Zarządu WOPR województwa wielkopolskiego Zbigniew Rister przyznaje, że sprawa jest badana i trzeba sprawdzić, czy zachowanie ratowników było prawidłowe:
- To mógł być wypadek. To mógł być moment, że ratownik mógł nie wychwycić, że zniknął człowiek pod wodą, bo mógł to być zawał. Jeśli był to zawał lub inne zdarzenie, mógł po prostu nie wypłynąć i tego nie zauważyć. Jednak obowiązkiem ratownika jest, gdy kończy służbę, przejść się po basenie i zobaczyć czy ktoś nie leży. Ratownik powinien dokładnie zbadać akwen i nawet wejść do wody.

Nasz reporter próbował dodzwonić się do firm, które są odpowiedzialne za ratowników w Termach Maltańskich. Jak się okazało, zadanie nie było łatwe.

Na Termach Maltańskich pracują Ukraińcy. Choć narodowość nie ma oczywiście żadnego znaczenia, wiele osób podnosiło zarzuty, że nie mają odpowiednich kompetencji. Mówiliśmy o tym na naszej antenie miesiąc temu. Prezes Term Jerzy Krężlewski mówił nam wtedy o ratownikach z Ukrainy w samych superlatywach.
- Niektórzy mówią słabo po polsku, ale na tyle komunikatywnie, żeby być w stanie zawołać kolegę, a przede wszystkim ratownika medycznego. U nas ratownik nie udziela pierwszej pomocy, tylko wzywa ratownika medycznego. Wszyscy panowie mają nie tylko certyfikat ukończenia kursu ratowniczego w Polsce, ale również specjalne certyfikaty wydane przez organizację ratowniczą. Oni je zdawali w języku ukraińskim. Nie mam wątpliwości co do ich kompetencji.

Zdaniem szefa wielkopolskiego WOPR Zbigniewa Ristera nie jest to kwestia narodowości a doświadczenia ratowników:
- Jest problem ratowników, jeżeli młodzi ratownicy podejmują służbę, to nie zawsze są przygotowani. Samo zdobycie uprawnień jeszcze nie mówi o tym, że jest to człowiek doświadczony i uwrażliwiony na pewne zdarzenia. Jeżeli chodzi o termy i inne parki wodne, to jest to szczególna trudność. Tam trzeba być bardzo aktywnym. Trzeba zmieniać niejednokrotnie swoje stanowisko, tak żeby zawsze widzieć lustro wody i nie zawsze te lustro wody można cały czas obserwować. Także to jest moment, w który może być udar, może być jakiś zawał i może ktoś zniknąć w wodzie. Jest wtedy problem. Śmiertelny wypadek nie zawsze ratownik może zauważyć. Kwestia uwrażliwienia i przygotowania ratowników, to kwestia weryfikacji i przygotowania, a tymczasem na stanowiskach są młodzi ludzie, którzy po 64 godzinach kursu i po 66 godzinach kursu pierwszej pomocy idą na stanowiska i nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jakie niebezpieczeństwo i odpowiedzialność na nich spoczywa i może czasami nie być tak aktywni i wrażliwi na to, co się może za chwilę wydarzyć.

Pytani przez nas klienci Term nie mieli obaw przed pójściem na basen. Choć ostatni przypadek budzi obawy:
- Człowiek może umrzeć na ulicy czy zginąć w dowolnym miejscu. Tak samo może być na basenie czy na termach. Jednak jest to zaniedbanie, że w tym ostatnim przyapdku tak późno zadzwoniono po służby. Trzeba to wyjaśnić.

Miasto jest prawie całościowym właścicielem Term Maltańskich, decyduje chociażby o jego władzach. Radny Michał Grześ z PiS uważa, że sprawą radni się zajmą - nie w najbliższym czasie, ale się zajmą.
- Kiedy radni się zejdą pod koniec sierpnia, to będzie pewnie wiele innych spraw i boję się, że do tego tematu nie wrócimy. Boję się, że do tego tematu nie wrócimy. To jest jednak przypadek incydentalny, więc to nie jest masowe zjawisko, ale gdzieś to będzie na pewno przebijało się w pracach radnych, ponieważ jest to bezpieczeństwo mieszkańców.

Radny Grześ ma apel do władz spółki.
- Namawiam oczywiście żeby przychodzić, ale też jako osoba korzystająca z term, chcę się tam czuć bezpiecznie. Być może powinno być tam więcej ratowników i więcej monitoringu, ale to nie może być tak, że dopiero o godzinie 1 w nocy jest zauważone, że ktoś umarł.

http://radiopoznan.fm/n/kPYQAd
KOMENTARZE 3
szkoda mojej ofiarnej postawy ... 21.07.2017 godz. 22:29
Nie będę zmierzał do ostatecznego wniosku do
jakiego zmierza wielu podstawionych lub bezpłciowych
"myślicieli" ,którzy twierdzą że aby używać atrakcji
na basenach,kąpieliskach ,czy bliżej nieokreślonych
termach ,to należy być sprawnym fizycznie ,zdrowym
i spełniać bliżej nieokreślone wymagania które najwyrażniej będą takie same jakie powinien posiadać
RATOWNIK.
Może jednak dojść do pewnych lecz spóżnionych
wniosków które od dawna powinny być realizowane
a mówiące o tym że niewidomy nie może poruszać się
po drogach publicznych prowadząc ten pojazd.
Albo że kto nie posiada mentalnych uwarunkowań
do pełnienia odpowiedzialnych funkcji ,ten może tylko
i jedynie być pomocnikiem RATOWNIKA .

Niwątpliwie o taki stan dba wiele innych niepolskojęzycznych środowisk ,którym zależy na
kształtowaniu szeregu cech jakie mają określać
by ktoś (za przeproszeniem) "NIE UDAWAL GREKA"
@28cali 21.07.2017 godz. 12:21
Zastanawia mnie jak można korzystać ze sauny wiedząc że ma się problemy sercowe?? I to jeszcze 2 godziny... Po drugie dlaczego tak późno wezwano pogotowie ratunkowe?
Józef 21.07.2017 godz. 12:20
Gdy się oszczędza na bezpieczeństwie to tak jest.