NA ANTENIE: Magazyn Kolejorz
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy niepełnosprawnym jest łatwiej?

Publikacja: 13.06.2011 g.12:33  Aktualizacja: 13.06.2011 g.15:57
Poznań
Czy bariery architektoniczne ciągle utrudniają życie niepełnosprawnym? Wiele razy mówiliśmy o różnych akcjach, planach usuwania przeszkód, budowie podjazdów, obniżaniu krawężników. Pojawiły się np. niskopodłogowe tramwaje i autobusy, podjazdy pod budynki, koperty na parkingach, dźwiękowe sygnały na przejściach przez ulicę. Ale czy nasze miasta rzeczywiście stają się bardziej przyjazne dla niepełnosprawnych? Dlaczego często kończy się na dobrych chęciach, a dobre pomysły napotykają barierę... nieustępliwości urzędniczej?
wilczewski wózek - Iwona Krzyżak
/ Fot. Iwona Krzyżak

Wysoki krawężnik, schody - dla większości  z nas  to żaden problem, nawet się go nie zauważa. Jest jednak spora grupa osób, którym takie banalne, zdawało by się, rzeczy bardzo przeszkadzają w życiu. Mowa o polskich niepełnosprawnych, którzy z zazdrością spoglądają na sąsiadów z Europy Zachodniej, gdzie takie bariery są rzadkością. Pamięta się tam o windach, podjazdach, miejscach parkingowych. Mimo, że od wielu lat jesteśmy w Unii Europejskiej, to ciągle do "europejskich" rozwiązań nam daleko. O swoich problemach opowiedział nam niepełnosprawny Dawid z Konina, który miał problem z zatankowaniem swojego samochodu. Okazało się, że przycisk za pomocą, którego teoretycznie miał służyć niepełnosprawnym do przywoływania obsługi, umieszczono... za wysoko. To nie jedyna przeszkoda, która utrudnia mu życie. Dawid, mimo swojej niepełnosprawności, chciałby żyć normalnie.

Wiele razy mówiliśmy na naszej antenie o ambitnych planach, akcjach, które miały uświadomić władzom, czego potrzebują niepełnosprawni, by spokojnie wyjść na ulicę. Podczas ostatniej kampanii wyborczej do samorządu, wszyscy kandydaci na prezydentów Konina podpisali Deklarację, w której zobowiązali się, że obojętnie który z nich obejmie władzę, zajmie się likwidacją barier utrudniającym niepełnosprawnym poruszanie się po mieście. Trzech z sygnatariuszy deklaracji: Józef Nowicki, prezydent oraz Marek Waszkowiak i Dariusz Wilczewski, wiceprezydenci - rządzą teraz miastem. Deklaracja Konińska to pomysł Wilczewskiego. W październiku, przed wyborami, Wilczewski (na zdjęciu) usiadł na wózku i wspólnie z niepełnosprawnymi wolontariuszami fundacji Podaj Dalej wyruszył w miasto. Przypomnijmy co wtedy zobaczył i co przeżył na własnej skórze.

Pięknych deklaracji słyszeliśmy wiele. Czy coś się w "tym temacie" zmienia? Czy władze wiedzą o co chodzi? Czy działają szybciej? Czy realizując nowe inwestycje lub robiąc remonty, pamięta się, by dostosowywać infrastrukturę miejską do potrzeb osób niepełnosprawnych? W Poznaniu wiele lat temu powołano stanowisko Pełnomocnika ds. Osób Niepełnosprawnych. Mimo tego Kaponiera, dworzec PKP, nadal są dla niepełnosprawnych niedostępne. Nasza reporterka Renata Szwarc rozmawiała z Dorotą Potejko, pełnomocnikiem.

Wróćmy jeszcze do Konina. Iwona Krzyżak odwiedziła zupełnie niedostępną dla niepełnosprawnych galerię "Wieża ciśnień". Za trzy lata wszystkie takie obiekty mają być dostępne dla niepełnosprawnych. Tak w każdym razie mówią unijne przepisy. Powstał nawet projekt zrobiony przez konińskich architektów, zakładający wybudowanie zewnętrznej windy przy wieży. Jednak nie spodobał się on ani konserwatorowi zabytków, ani dyrektorowi Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego Jackowi Bartkowiakowi, który za ten obiekt odpowiada.

Tak czy owak wielu barier po prostu nie da się usunąć. Czasem trzeba to zrozumieć Dlatego niepełnosprawnym mają pomagać opłacani przez państwo lub lokalne samorządy asystenci. Są ich oczami, nogami, uszami. W Koninie asystenci działali w ramach projektów. Jednak, gdy  te się skończyły - skończyły się też pieniądze dla asystentów. - Potrzebne są systemowe rozwiązania - mówi szefowa Fundacji Podaj Dalej - Zuzanna Janaszek. To nie wszystko - zniknął nawet kierunek "asystent dla niepełnosprawnych" w Zespole Szkół Medycznych w Koninie  - mówi dyrektor placówki Wojciech Szymczak.

Ulice, teatry, kina, domy kultury, sklepy - czy niepełnosprawnym coraz łatwiej z tego korzystać? Czy Państwa zdaniem jest coraz lepiej? Dlaczego niektórych przeszkód nie daje się ciągle usunąć? Co z wyborczymi obietnicami władz Konina? Bo póki co, oprócz powołania przy prezydencie pełnomocnika osób niepełnosprawnych, żadnych zmian na lepsze nie widać. Panie prezydencie! Do sprawy wrócimy pod koniec roku. Iwona Krzyżak na pewno się Panu przypomni! Podobne pytania zadamy także prezydentowi Poznania i innych miast, gdzie obietnic padało bardzo dużo. Zapraszamy do dyskusji o problemie na naszej antenie i stronie internetowej.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 3
cz'ytacz 13.06.2011 godz. 23:33
Pewną znaną mi ulicą na jezdni jechał NIEPEŁNOSPRAWNY ...(jechał jezdniom,bo po chodniku się nie dało ...).Przyglądałem się temu i liczyłem że wywróci się z tym wózkiem elektrycznym , bo tak mocno się kolibał ... .A dlaczego tym razem myślałem jak psychol i aspołeczny sadysta ?.Bo brak mi słów i siły by pisać i gadać o tym jednym i tym samym ... .No ciekawe co by było, gdybym temu leżącemu niepełnosprawnemu zrobił dokumentalne zdjęcie?.To oczywiście byłbym winny ale za DOKUMENT ŚWIADCZĄCY O ZŁEJ DRODZE ... czy za to że NIE POMOGŁEM ...?
Darek 13.06.2011 godz. 12:55
Doskonały pomysł z prezydentem na wózku i zrobić odwrotnie by prezydent poszedł na spacer prowadząc wózek ,i może jak się zmęczy i zacznie być bezsilny to coś się zmieni .Jak się ma sprawa z kibicami niepełnosprawnymi na Euro ,przecież też tacy przyjadą i zostaną na parę dni ,a jak będzie dla niech nie dostosowane chodniki itd. to na pewno nie wrócą a wraz z nimi ich rodziny,opiekunowie...
Obserwator 13.06.2011 godz. 12:30
W Polsce czasem wprowadza się bzdurne pomysły np. system powiadamiania głosowego niewidomych w MPK. W ramach tego systemu autobusy jakoby "mówią" do niewidomych. W zamian za ten system poznaniacy słuchają reklam w autobusach, których nienawidzą. No, a jak to rozwiązano w Londynie? W mieście o wiele, wiele większym, gdzie autobusów miejskich są tysiące, a nie setki? A niewidomych są dziesiątki tysięcy, a nie tysiące? Tam kierowca wysiada z szoferki i wprowadza niewidomego do autobusu, a potem go wyprowadza.... Taki to supernowoczesny system wprowadzili w Londynie... Łe tej. Jacy oni zacofani!!!