Wysoki krawężnik, schody - dla większości z nas to żaden problem, nawet się go nie zauważa. Jest jednak spora grupa osób, którym takie banalne, zdawało by się, rzeczy bardzo przeszkadzają w życiu. Mowa o polskich niepełnosprawnych, którzy z zazdrością spoglądają na sąsiadów z Europy Zachodniej, gdzie takie bariery są rzadkością. Pamięta się tam o windach, podjazdach, miejscach parkingowych. Mimo, że od wielu lat jesteśmy w Unii Europejskiej, to ciągle do "europejskich" rozwiązań nam daleko. O swoich problemach opowiedział nam niepełnosprawny Dawid z Konina, który miał problem z zatankowaniem swojego samochodu. Okazało się, że przycisk za pomocą, którego teoretycznie miał służyć niepełnosprawnym do przywoływania obsługi, umieszczono... za wysoko. To nie jedyna przeszkoda, która utrudnia mu życie. Dawid, mimo swojej niepełnosprawności, chciałby żyć normalnie.
Wiele razy mówiliśmy na naszej antenie o ambitnych planach, akcjach, które miały uświadomić władzom, czego potrzebują niepełnosprawni, by spokojnie wyjść na ulicę. Podczas ostatniej kampanii wyborczej do samorządu, wszyscy kandydaci na prezydentów Konina podpisali Deklarację, w której zobowiązali się, że obojętnie który z nich obejmie władzę, zajmie się likwidacją barier utrudniającym niepełnosprawnym poruszanie się po mieście. Trzech z sygnatariuszy deklaracji: Józef Nowicki, prezydent oraz Marek Waszkowiak i Dariusz Wilczewski, wiceprezydenci - rządzą teraz miastem. Deklaracja Konińska to pomysł Wilczewskiego. W październiku, przed wyborami, Wilczewski (na zdjęciu) usiadł na wózku i wspólnie z niepełnosprawnymi wolontariuszami fundacji Podaj Dalej wyruszył w miasto. Przypomnijmy co wtedy zobaczył i co przeżył na własnej skórze.
Pięknych deklaracji słyszeliśmy wiele. Czy coś się w "tym temacie" zmienia? Czy władze wiedzą o co chodzi? Czy działają szybciej? Czy realizując nowe inwestycje lub robiąc remonty, pamięta się, by dostosowywać infrastrukturę miejską do potrzeb osób niepełnosprawnych? W Poznaniu wiele lat temu powołano stanowisko Pełnomocnika ds. Osób Niepełnosprawnych. Mimo tego Kaponiera, dworzec PKP, nadal są dla niepełnosprawnych niedostępne. Nasza reporterka Renata Szwarc rozmawiała z Dorotą Potejko, pełnomocnikiem.
Wróćmy jeszcze do Konina. Iwona Krzyżak odwiedziła zupełnie niedostępną dla niepełnosprawnych galerię "Wieża ciśnień". Za trzy lata wszystkie takie obiekty mają być dostępne dla niepełnosprawnych. Tak w każdym razie mówią unijne przepisy. Powstał nawet projekt zrobiony przez konińskich architektów, zakładający wybudowanie zewnętrznej windy przy wieży. Jednak nie spodobał się on ani konserwatorowi zabytków, ani dyrektorowi Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego Jackowi Bartkowiakowi, który za ten obiekt odpowiada.
Tak czy owak wielu barier po prostu nie da się usunąć. Czasem trzeba to zrozumieć Dlatego niepełnosprawnym mają pomagać opłacani przez państwo lub lokalne samorządy asystenci. Są ich oczami, nogami, uszami. W Koninie asystenci działali w ramach projektów. Jednak, gdy te się skończyły - skończyły się też pieniądze dla asystentów. - Potrzebne są systemowe rozwiązania - mówi szefowa Fundacji Podaj Dalej - Zuzanna Janaszek. To nie wszystko - zniknął nawet kierunek "asystent dla niepełnosprawnych" w Zespole Szkół Medycznych w Koninie - mówi dyrektor placówki Wojciech Szymczak.
Ulice, teatry, kina, domy kultury, sklepy - czy niepełnosprawnym coraz łatwiej z tego korzystać? Czy Państwa zdaniem jest coraz lepiej? Dlaczego niektórych przeszkód nie daje się ciągle usunąć? Co z wyborczymi obietnicami władz Konina? Bo póki co, oprócz powołania przy prezydencie pełnomocnika osób niepełnosprawnych, żadnych zmian na lepsze nie widać. Panie prezydencie! Do sprawy wrócimy pod koniec roku. Iwona Krzyżak na pewno się Panu przypomni! Podobne pytania zadamy także prezydentowi Poznania i innych miast, gdzie obietnic padało bardzo dużo. Zapraszamy do dyskusji o problemie na naszej antenie i stronie internetowej.