Jak mocno można kontrolować swoich pracowników? W Poznaniu w ostatnich dniach okazało się, że prezydent Jacek Jaśkowiak czytał maile pracowników, których później zwolniono. Co mówi w takich sprawach prawo - co wolno pracodawcy? Czy prezydent ma prawo kontrolować pocztę pracowników? Co wolno szefowi w pracy? Jakie są Państwa doświadczenia i co Państwo myślą - co powinien zrobić prezydent miasta, kiedy "ktoś" przynosi mu maile innych pracowników?
Dziś właściwie każdy z nas ma firmową skrzynkę e-mailową, dzięki której załatwia sprawy służbowe i kontaktuje się w ramach firmy. Czy pracodawca może sprawdzać co jego pracownik ma w skrzynce e-mailowej? Czy może czytać jego wiadomości? W Poznaniu w ostatnich dniach okazało się, że prezydent Jacek Jaśkowiak czytał maile pracowników, których później zwolniono. Jacek Jaśkowiak mówi, że "nie pamięta kto mu przyniósł tę korespondencję". My wiemy, że sprawa dotyczy na pewno kilku osób, ale to może być szersze grono. Prezydent z mediami nie chce już o tym rozmawiać. Twierdzi, że wszystko powiedział jednej z gazet i wystarczy.
Radna z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego Joanna Frankiewicz jest oburzona takim zachowaniem prezydenta miasta. Prezydent mówi, że korespondencję mailową pracowników "ktoś" mu przyniósł. "Ktoś" czyli jakiś inny pracownik urzędu. Co w takiej sytuacji powinien zrobić każdy pracodawca - co powinien wtedy zrobić prezydent Jaśkowiak?
Czy pracodawca ma prawo czytać korespondencję pracownika? Zapytaliśmy o to mecenasa Tomasza Przybeckiego. Poczta służbowa to poczta służbowa - pracodawca musi jasno określić zasady korzystania z niej ale czy może bez wiedzy pracowników czytać jego maile? Może, ale wcześniej musi jasno określić zasady wykorzystywania skrzynki służbowej. Taki regulamin musi być spisany.
Co wolno szefowi w pracy? Czy prezydent Poznania czytając maile swoich pracowników bez ich wiedzy, złamał zasady?
W urzędzie miasta są regulacje wewnętrzne i wiadomo kiedy można sprawdzić skrzynkę służbową pracownika. Są więc sytuacje wyjątkowe, kiedy można zajrzeć do skrzynki pracownika - ale w tym dzienniku rejestrowym nie odnotowano jednak sytuacji czytania maili pracowników bez ich wiedzy, o której dziś mówimy.
Mecenas Przybecki podkreśla, że pracownik powinien wiedzieć, że w pracy pracodawca stosuje monitoring.
Co powinien zrobić prezydent, gdy "ktoś" z pracowników przynosi mu e-mailową korespondencję innych pracowników? Jak powinien się zachować? Zdaniem radnej Frankiewicz to ludzie, którzy przynieśli prezydentowi e-maile, powinni być zwolnieni. Czy sprawa mailowa, niewyjaśniona przez prezydenta, podważyła zaufanie do niego i stawia prezydenta w złym świetle?
Po tym jak wypłynęła sprawa mailowa, radny PIS Szymon Szynkowski boi się, czy również skrzynki mailowe radnych nie są kontrolowane. A tego prezydentowi robić już nie wolno, bo rada miasta to inna władza. Radna Joanna Frankiewicz też jest szefową i sama zatrudnia ludzi. Ją sprawa czytania maili pracowników przez prezydenta jest bardzo bulwersująca
Wojciech Kasprzak z Urzędu Miasta mówi nam, że w urzędzie miasta rozważają możliwość analizowania tego co pracownicy mają na służbowych komputerach. Ale pod zupełnie innym kątem.
Co Państwo myślą o zachowaniu prezydenta Poznania? Czy ma prawo kontrolować pocztę pracownika? Czy ta sprawa Państwa bulwersuje? Gdzie jest granica, której pracodawca przekroczyć nie może?
PS. Panu, który dzwonił odpowiadam - każdy uczciwy człowiek powiedziałby: zabieraj mi te e-maile i spie...aj z oczu, nie będę czytał CUDZYCH LISTÓW.
Punk widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Pracownicy - zalozcie sobie firme i zatrudnijcie pracownikow , wtedy zobaczycie 2 strone
Widziałam w życiu wiszenie na słuchawkach w sprawach prywatnych, słyszałam oczekiwania telefonu służbowego do rozmów prywatnych, bo tak się robi i się należy...
Niech sobie szefowe i szefowie wiszą na słuchawkach, gadają z mamusiami, kolegami - te rozmowy i ich wykazywanie w kosztach firmy do US to ich sprawa. Gdy się pracuje w jednym pokoju, rozmowy służbowe przeszkadzają wystarczająco, a gadulstwo prywatne i chichoty tym bardziej.