Do strefy nie mogą wjeżdżać najstarsze samochody. Rząd chce, by takie obszary obowiązkowo powstały w miastach, gdzie są przekroczone poziomy dwutlenku azotu. Poznań na razie tego problemu nie ma. Według Tomasza Wierzbickiego może to jednak wynikać z tego, że stacje pomiarowe są na obrzeżach dzielnic śródmiejskich.
"Miasto w przyszłym roku zleci takie badania w centrum, żeby zobaczyć jakie są te stężenia i wtedy będziemy podejmować dalsze kroki" - mówił gość Radia Poznań.
Jedna stacja pomiarowa jest na Polance, druga jest przy Ogrodzie Botanicznym. Nie do końca badamy to, co się dzieje w dzielnicach śródmiejskich, na Starym Mieście, na Łazarzu czy na Wildzie. Zobaczymy jakie będą wyniki tych badań
- dodał.
Radny Tomasz Wierzbicki podkreślał, że wprowadzenie strefy czystego transportu w Poznaniu może odbywać się stopniowo. "Chodzi o wykluczenie np. dwudziestoletnich diesli" - mówił przewodniczący komisji transportu.