Imię dla osła - owocu seksafery

Uznali, że potrzebują więcej czasu na dyskusję. Poznaniacy rocznie za posiadanie psa muszą płacić 55 złotych. Za wydłużeniem dyskusji o dwa tygodnie byli radni z PO i Zjednoczonej Lewicy. Nie rozumie tego szef opozycyjnego klubu radnych PIS Artur Różański. - Ta sprawa ciągnie się kilkanaście lat, opłata za posiadanie psa jest bezsensowna ekonomicznie i społecznie. Odwlekanie decyzji też jest bezsensowne - mówi.
Nawet po ewentualnym zlikwidowaniu opłaty za psa urzędnicy będą ścigać tych, którzy w poprzednich latach nie przelali pieniędzy. - Nie możemy wprowadzić abolicji, z tego obowiązku mógłby zwolnić jedynie ustawodawca - wyjaśnia Skarbnik Miasta Barbara Sajnaj.
Według obecnych danych z zapłatą zwleka 12 tysięcy mieszkańców. Tyle postępowań prowadzą urzędnicy. Rocznie na opłacie za psa miasta zarabiało niespełna milion złotych. Ale koszty ściągnięcia tych pieniędzy były porównywalne.
Adam Michalkiewicz/mk/int