Organizatorzy przygotowali 12 stanowisk. Przy maszynach usiedli uczestnicy akcji z poprzednich edycji i debiutanci. Ci ostatni mogli liczyć na pomoc instruktora..
Nigdy wcześniej nie używałyśmy maszyny, więc zobaczymy, jak nam pójdzie. Nie wygląda trudno, zobaczymy. To jest mega łatwe i chyba najlepszym jest to, że pokazujemy innym, jak to robić. Ludzie tłumnie dosiadają się do maszyn. Jakoś nie mają problemu z załapaniem techniki
- mówiły uczestniczki szycia.
W maju uszyliśmy 162 poszewki. Wiemy, że to jest bardzo, bardzo potrzebne na oddziałach dziecięcy. Gotowe poszewki zostaną przekazane do szpitala imienia Jonschera w Poznaniu i tam na oddziałach dziecięcych zgodnie z potrzebami wykorzystane. Nie powinno się świąt spędzać w szpitalu i na oddziale, to jednak przyjemniej będzie położyć głowę na podusi, która ma coś kolorowego
- mówi koordynatorka akcji "Uszyj jasia" Marta Grzyb.
Takie akcje są organizowane w całej Polsce. Zainicjowała je mama, która po pobycie z dzieckiem w szpitalu zauważyła, że poszewki na poduszki bardzo szybko się zużywają i tracą kolor. Dziś dla wszystkich uczestników wielkiego szycia organizatorzy przygotowali już pocięte kawałki materiału w misie, wróżki czy choinki.
W poprzedniej edycji rekordzista szył aż cztery godziny.