Po raz pierwszy zrobiły to trzy tygodnie temu. Wczorajsze zniszczenia są jeszcze większe niż poprzednio.
- Dla świń boisko to łąka - mówi Tomasz Furmańczak zastępca nadleśniczego podleszczyńskiego Nadleśnictwa Karczma Borowa.
Tłumaczy, że dziki na boisku szukają pędraków. Pod murawą, w korzeniach trawy żyją różne owady, które zwierzęta te traktują jako źródło białka. Dlatego dziki wybierają to miejsce do buchtowania. Jest to miejsce spokojne, zwłaszcza wieczorem, w pobliżu lasu.
Dzika zwierzyna - podkreśla Tomasz Furmańczak - wybiera zawsze miejsca, w których dostęp do pokarmu jest najłatwiejszy, a sama karma najsmaczniejsza. Nadleśniczy nie wyklucza, że na boisku są smaczne pędraki.
Na usunięcie szkód sprzed trzech tygodni MOSiR wydał blisko 10 tysięcy złotych, tym razem koszty naprawy murawy - szacują jego pracownicy - będą jeszcze większe.