W tradycji ludowej znanych jest wiele zwyczajów i obrzędów kultywowanych przez wieki m.in na wielkopolskiej wsi. "W dzień wigilii po wsiach chodzili przebierańcy zwani wigiliarzami" - mówi regionalista i dziennikarz Tadeusz Panowicz.
Nazywani byli gwiazdorami albo wigiliorzami. Był Herod, śmierć, diabły i m.in turoń. Chodzili po wsi by przy okazji się... napić wódki. W Wielkopolsce w wigilię prezenty w worku przynosił gwiazdor, który przepytywał dzieci czy np. znają modlitwy. Jeśli nie to dziecko dostawało rózgą. W wigilię panował też taki przesąd, że gdy się rodzina pokłóciła przy wigilijnym stole to przez cały rok się kłócili
- mówi Tadeusz Panowicz.
Dawniej na wsiach w wigilię gospodarz np. wychodził też z siekierą do sadu i pytał każde z drzew, czy będzie dobrze rodzić w przyszłym roku - grożąc przy tym siekierą że jeśli nie - to je zetnie. Podobna motywacja towarzyszyła też wigilijnym odwiedzinom w pasiekach.
Wierzono również, że jeśli gospodarz usłyszał o północy zwierzęta mówiące ludzkim głosem, które na niego narzekały, to może ogłuchnąć lub nawet umrzeć.