W ramach cyklu "Nie znacie? To posłuchajcie" zaprezentowali m.in. dzieła Statkowskiego, Bergsona i Scharwenki. Przed samym koncertem orkiestra zagrała sto lat dyrygentowi Łukaszowi Borowiczowi z okazji jego urodzin.
"Dla nas to jest wielka sprawa, że gramy znowu koncerty. Sto lat bez COVIDU!" - mówił Łukasz Borowicz. "Muzyka brzmi tu świetynie. Wprawdzie Filharmonia korzysta z pięknej sali w Poznaniu, ale jak będziemy czekali, nie wiadomo, jak długo na swoją siedzibę, to może tutaj, w Baborówku, będzie letnia filia Filharmonii Poznańskiej" - dodał Wojciech Nentwig.
Jak dodał dyrektor Wojciech Nentwig - Filharmonicy nie mieli problemu z oswojeniem się w nowym, nietypowym miejscu. W czasie prób i koncertu uwagę wszystkich zwracał mały kotek, który przyszedł z pobliskiego gospodarstwa.