Prywatne podmioty otwierają kolejne placówki również w Wielkopolsce. W niektórych przypadkach w ten sposób ratowane są szkoły zagrożone likwidacją, a w innych rodzice mają wybór - posłać dziecko do szkoły prowadzonej przez miasto, czy do szkoły fundacji lub stowarzyszenia. Czy jest to zdrowa konkurencja? Dlaczego samorządowcy rezygnują z zadań, które do nich należą?
W placówkach przejmowanych przez fundacje lub stowarzyszenia nie trzeba stosować karty nauczyciela i być może to jest odpowiedź na to, dlaczego takie placówki w niektórych przypadkach są lepsze.
Adam Michalkiewicz/as/szym