NA ANTENIE: 01:00-02:00 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Gdy pracownikom się nie chce...

Publikacja: 15.01.2014 g.12:20  Aktualizacja: 15.01.2014 g.14:38
Poznań
Każdy może mieć taki moment w pracy, że mu się nie chce. Co wtedy powinien zrobić szef? Jak powinien motywować pracowników? Czy zaskoczy podwładnych niespodziewaną reakcją? Może wezwie "na dywanik" lub da "opr", a może raczej przeprowadzi spokojną, rzeczową rozmowę ze zniechęconym pracownikiem?
dźwig żuraw pracownicy - TomFoto
/ Fot. TomFoto

Czy szefowie w Polsce potrafią mądrze zarządzać swoimi podwładnymi? Czy potrafią nagradzać, doceniać ich wysiłek, a z drugiej - umiejętnie wymagać i  dyscyplinować niezdyscyplinowanych? Każdemu może przecież zdarzyć się kiepski dzień, a nawet tydzień. To ludzkie. Ale bywa też, że pracownicy stale wykonują swoją pracę niedbale, nie podejmują nowych wyzwań, mimo, że szef wymaga. Jak więc mobilizować pracownika do pracy? Jak egzekwować od niego to, co się mu zleca? Kiedy kij a kiedy marchewka? I jaki to kij i jaka marchewka? Co motywuje nas w pracy? 

Cała Polska dowiedziała się w jaki sposób dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu zdecydował się zmusić pracowników działu marketingu, by wreszcie, po miesiącach, wykonali jego polecenia. W e-mailu, który do nich wysłał roiło się od wulgaryzmów. Wielu jednak pochwaliło dyrektora za takie zachowanie. Czy to jednak dobry sposób na rozmowę dyscyplinującą? Czy dzisiejsi szefowie potrafią mądrze zarządzać swoimi pracownikami, umiejętnie ich nagradzać lub karać?

Dyrektor Teatru Muzycznego dostał upomnienie od prezydenta miasta, przeprosił też za swoje zachowanie. Ale prezydent miasta nadal wspiera politykę zmian w Teatrze. Pozostaje jednak pytanie czy szef może - czasami - użyć wulgaryzmów w stosunku do pracownika, który go ignoruje? Czy one mogą pracownika postawić na baczność?

Czy szefowi mogą puścić nerwy? Co myślą o takim dyrektorze jego podwładni? Czy teorie zarządzania pracownikami dopuszczają ostre zachowanie wobec podwładnych? Zarządzanie ludźmi to szeroki obszar wiedzy. A jak teoria sprawdza się w praktyce? O to, jak w dzisiejszych czasach najlepiej  zarządzać pracownikami, zapytaliśmy Jerzego Krężlewskiego. To obecny prezes Term Maltańskich.

O tym jakie są kontakty na linii pracownik-szef, duży wpływa ma to jak firma jest zbudowana. Jak się tworzy dobry model zarządzania pracownikami? Szefem (pośrednim lub bezpośrednim) kilku tysięcy pracowników jest prezydent miasta Ryszard Grobelny. Do tego, to instytucja publiczna, która odpowiada za jakość życia mieszkańców. System powinien sięgać perfekcji. Jak więc prezydent  zarządza swoim zespołem?

Jak ma się zachować pracownik, który został ukarany? Co ma myśleć, jak się zachować i co sądzić o swoim szefie? Czy jeżeli na nas nakrzyczy, to znaczy, że jest niedobrym szefem i już na nie lubi? Jak się zachować w sytuacji, gdy uważamy, że kara jest wobec nas niesprawiedliwa? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 10
marco 15.01.2014 godz. 22:42
Zawsze szef pracownik winien dobrze wykonywać swoje obowiązki. Dyrektor winien wiedzieć że jest osobą zarządzającą a nie poniżającą. Takie zachowanie jak Dyr. Teatru Muz. to nie odosobniony przypadek. Cofnijcie się do sprawy Dyr.Pogotowia w Poznaniu. Wywalony z Konina, z Piły ale najważniejsze posadzony przez Urząd Marszałkowski. Tak samo się zachowuje w stosunku do pracowników jak jego kolega z Teatru. Tylko czekać aż wreszcie pracownicy w Poznaniu wezmą się za niego. Być Dyrektorem jak mówili kiedyś to " sztuka".
Aga 15.01.2014 godz. 16:43
W 2006-2008 pracowalam w dunskiej firmie z polska pania dyrektor. Pani dyrektor miala nieograniczony budzet na mobilizowanie pracownikow.Byl miesiac luty kiedy oglosola konkurs, ktora plcówka bedzie miala najwiekszy obrot pojedzie na wakacje do Egiptu. Poleciały dziewczyny z Krakowa. Oczywiscie kazdy sklep byl na prowizji od sprzedazy,wiec kazdego miesiaca nam sie chcialo. :)
Elka 15.01.2014 godz. 13:35
Bardzo ważne też jest, aby pochwały dokonać w obecności innych, natomiast nagana - za zamkniętymi drzwiami. Niestety zwykle jest odwrotnie.
Bogumił 15.01.2014 godz. 13:22
Chyba zatrudnię się w Katarze, bo tam stopa bezrobocia jest 0,5 %.
Bogumił 15.01.2014 godz. 13:12
Dzisiejsza sytuacja na rynku pracy wyzwala u części pracodawców kary godne podejście do pracownika. Taki półgłówek potrafi oznajmić: "Nie podoba się w mojej firmie?-droga wolna-mam dwudziestu chętnych na twoje miejsce!" Niestety to będzie trwało tak długo, jak ta chora sprawa dużego bezrobocia. Proszę zobaczyć, jakie bezrobocie jest w Szwajcarii, która nie należy do unii.
zbyszko 15.01.2014 godz. 13:05
Witam uwazam ze najgorsi szefowie sa w tzw firmie panstwowej,ktorzy tez sa pracownikami firmy a pracownikow im podlegajaccych traktuja jakby pracowali na jego prywatnym folwarku a sytuacje na rynku pracy wykorzystuja jako straszak w stosunku do podwladnych zapominajac ze tez sa pracownikami firmy mam tu na mysli sluzbe zdrowia czy szkolnictwo pozdrawiam
jacek 15.01.2014 godz. 13:01
Pracownik, który nie ma umowy na czas nieokreślony i jest zwalniany bez podania przyczyn, bądź nie jest mu przedłużana umowa - nie powinien się czuć winny, że nie spełnił oczekiwań. Zazwyczaj taki pracownik spełniał oczekiwania pracodawcy, jednak z innych powodów - zazwyczaj ekonomicznych - pracodawca woli zatrudniać co 3 , co 6 czy co 12 miesiący nowego pracownika.

Motywowanie - najlepsze jest finansowe i okołofinansowe, najmniej efektywny jest "uścisk ręki szefa". Dobre jest nagradzanie w postaci inwestycji w pracownika, szkoleń. Dobrą nagrodą może też być dodatkowy urlop (nie wiem, czy to dopuszcza kodeks pracy, ale dodatkowych kilka dni wolnego wydaje się być fajną nagrodą, a jak by było połączone np. z dodatkowym dofinansowaniem tego wypoczynku, to taki pakiet na pewno by ucieszył).

Jeden ze słuchaczy bardzo ładnie powiedział, że każdy pracuje po to, by utrzymać się i swoją rodzinę.
Pikutkowski Zenek 15.01.2014 godz. 12:49
Psychologia behawiorystyczna mówi jasno - jedna nagroda daje więcej niż 50 kar. Jak motywować pracowników? Niewielkie podwyżki, nagrody, czasem wystarcza pochwała, podziękowanie, uścisk ręki - bodźce wzmacniające. Natomiast karę - pracownik wyprze z psychiki i będzie działał przez tydzień jak ugodzony ostrogą, ale potem wróci do normy. Natomiast nagrodzony pracownik, będzie się czuł jak uskrzydlony i popracuje na tym napędzie miesiąc i dwa. Podstawowym napędem są jednak słowa "dobra robota i dziękuję" do pracownika na koniec pracy. Wtedy i kasy na podwyżki nie potrzeba.
Elka 15.01.2014 godz. 12:47
Witam, jak na razie w mojej karierze zawodowej zetknęłam się z dwoma skrajnymi szefami. Pierwszy sprawował kontrolę - nadzór był tak ścisły, że nie dało się nie pracować. Drugi luzak - nadzór zerowy. Zazdroszczę pracy w firmie, gdzie każdy ma określone obowiązki i z tego jest rozliczany. To jest szczyt moich marzeń - a tak pracuję w biurze, a jak mechanik, kierowca zrobi coś źle to i tak będzie moja wina.
Poza tym bardzo ważne są widełki wynagrodzeń i nie robimy tu wyjątku. W małych firmach jest tak, że lubiany pracownik dostaje dużo więcej. Np. sprzedawca zarabia więcej niż księgowa - a jaki zakres odpowiedzialności. Zwyczajnie nie chce się iść do takiej pracy.
Upierdliwa 15.01.2014 godz. 12:35
Wszyscy pracujący mają szefa obok siebie, więc nie dzwonią. Ja pracuję w takim gronie, gdzie reguły gry są jasne, rozliczanie wg ustalonych norm wiadomych pracownikowi. Kierownicy również są oceniani przez pracowników i nikomu nie przyjdzie do głowy obrażać wspołpracownika. Wspólne cele, wyjaśniona odpowiedzialność oraz kultura kierownictwa powodują, że nie ma drastycznych momentów. Pewnie, zdarzają sie spięcia, ale na poziomie i zawsze rozładowywane wspólnie.
I - pochwały powodują, że pracownicy starają sie dorównać oczekiwaniom;
karanie, nagany wcale nie mobilizują, tylko dołują, a każdy z nas zna swoją wartość.