Prezydent Gniezna Tomasz Budasz mówi, że nie zmieniał nazw ulic, bo nie chce komplikować życia mieszkańcom.
- Tylko dlatego, że dziś ktoś ma takie widzimisię i taką politykę prowadzi. Nie każdemu może się podobać nazwa taka czy inna, ale trzeba uszanować pewną tradycję, która się już wytworzyła. Dziś jest piłka po stronie wojewody - wyjaśnia Budasz.
Wojewoda poprosił o opinię IPN w sprawie czterech nazw: Plac 21 Stycznia, która upamiętnia wyzwolenie miasta przez armię radziecką; ulice: Wincentego Pstrowskiego i lokalnych działaczy Tadeusza Sobieralskiego, i Stanisława Chudoby.
Rzecznik wojewody Tomasz Stube mówi, że ta opinia jest istotna dla podjęcia zarządzenia zastępczego czyli zmiany nazwy.
Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że dla kilkudziesięciu nazw, które nie zostały zmienione przez samorządy, wojewoda będzie podejmował zarządzenie zastępcze. Czas na zmianę nazwy wojewoda ma do 2 grudnia.