O tytuł rywalizuje osiem drużyn z całego kraju. Stół nie ma siatki, piłeczkę zawodnicy rzucają ręką, nie używają rakietki. Później piłkę złapać musi przeciwnik stojący po drugiej stronie stołu.
- To jest gra, w czasie której musi być absolutna cisza, żeby zawodnicy słyszeli, gdzie trafi piłeczka odbijająca się od stołu. Zawodnicy nie widzą piłeczki. Ta gra uczy koncentracji, można się bardzo skupić. Jest trudno, kiedy ktoś nam przeszkadza w czasie gry. Zawodnik musi tak podać piłkę, aby ona dwukrotnie odbiła się na polu podającego - mówi jeden z uczestników mistrzostw.
W piątek, 27 października, od godz. 15:00 będą miały miejsce eliminacje. W sobotę od rana finały. Wstęp na zawody jest bezpłatny. Są plany, żeby tenis stołowy dźwiękowy był dyscypliną paraolimpijską. Naukę tego przedmiotu na poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego rozpoczęło 50 osób. To m.in przyszli sędziowie dyscypliny wymyślonej przed kilku laty przez Leszka Szmaja z ośrodka w Owińskach.