Leśników przeraża niespotykane tempo inwazji szkodnika. Z taka skalą zniszczeń nie mieli jeszcze do czynienia. Atakowi drukarza sprzyjało upalne lato i tegoroczna susza w lasach - wyjaśniają nadleśniczy Maciej Cudak i podleśniczy Maciej Maciński.
Maciej Maciński po odcięciu kory pokazał naszemu reporterowi korytarze, chodników kornika i na korze i na pniu drzewa. Ich liczba jest zastraszająca - ubolewa. Nadleśniczy Maciej Cudak tłumaczy, że długotrwała susza i bardzo wysokie temperatury osłabiły świerki. Sytuację wykorzystały też żarłoczne chrząszcze. Zaatakowały drzewa, odcięły je od wody i innych ważnych związków, co zabiło świerki.
Pod topory drwali idą świerki, które miały jeszcze stać co najmniej 70 lat.