Co z inwestycjami na Rusałce?
Fundacja Familijny Poznań wciąż liczy na przedłużenie umowy dotyczącej dzierżawy Rusałki.
"Były wielkie oczekiwania, radość, entuzjazm i szansa. Wszyscy mieliśmy poczucie autentycznej wspólnoty. Ktoś ciebie wybrał, teraz ty musisz pracować dla niego" - tak wspomina tamten czas Tomasz Kayser, jeden z dwóch radnych (obok Wojciecha Kręglewskiego) który był w tamtej i jest w obecnej Radzie. Był także przez 24 lata wiceprezydentem miasta.
"Pamiętam Ratusz i słynne słowa prof. Andrzeja Stelmachowskiego (ówczesnego marszałka Senatu): Jak się w Poznaniu nie uda, to nigdzie w Polsce się nie uda! Pierwsza Rada składała się w większości z ludzi, którzy weszli w tę działalność dość przypadkowo. (Radnych było wtedy 65, teraz - 37. W pierwszych wyborach poznaniacy wybrali 64 radnych z Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" i jednego z Konfederacji Polski Niepodległej - przy. red) Była to Rada bardzo rozdyskutowana. Może za bardzo? Ale z drugiej strony tym ludziom o coś chodziło. Za słowami było autentyczne dochodzenie do jakiejś prawdy obiektywnej. A nie interes grupy czy też realizowanie celów ustalonych wcześniej i gdzie indziej.
Dla mnie granicą zmian politycznych w samorządzie była trzecia kadencja Rady, kiedy jeden z wiceprezydentów powiedział, że nie jedzie na spotkanie wiceprezydentów od "komunalki", tylko wiceprezydentów z AWS. Wtedy coś się skończyło. Wtedy bardziej ważne stało się to , do jakiej grupy, jakiej partii się przynależy, a nie to, co się robi". (cała rozmowa poniżej)
Ćwierć wieku temu wybory samorządowe odbyły się 27 maja (głosowało 43% poznaniaków). Już 6 czerwca Rada Miasta , po kilku podejściach,wybrała Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka na prezydenta miasta. Kontrkandydatami byli: Andrzej Porawski, Maciej Musiał, Jerzy Pomin i Roman Andrzejewski. Tomasz Kayser wiceprezydentem Poznania został 8 czerwca 1990 roku. Był najdłużej urzędującym wiceprezydentem z dużych miast kraju - do ostatnich wyborów samorządowych.
Fundacja Familijny Poznań wciąż liczy na przedłużenie umowy dotyczącej dzierżawy Rusałki.
Strażnicy miejscy z Gniezna chodzą na patrole z nadajnikami GPS. Za system zapłaciły władze miasta. Po co?
Trzy miliony złotych dostaną mieszkańcy Piły do rozdysponowania w ramach przyszłorocznego budżetu obywatelskiego.