NA ANTENIE: BALLADA O CYSORZU (OPOLE 1967)/TADEUSZ CHYLA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jorge Mario Bergoglio - papieżem!

Publikacja: 13.03.2013 g.19:44  Aktualizacja: 14.03.2013 g.15:47
Poznań
Kardynałowie wybrali papieża. Po drugiej turze środowych głosowań z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej wydobył się biały dym. Następcą Benedykta XVI został Jorge Mario Bergoglio z Argentyny. Przybrał imię Franciszka.
Papież Franciszek I - Aibdescalzo - Wikimedia Commons
/ Fot. Aibdescalzo (Wikimedia Commons)

Jorge Mario Bergoglio ma 76 lat. Jest jezuitą. Był arcybiskupem Buenos Aires i Prymasem Argentyny. Brał udział w sesjach Światowego Synodu Biskupów w Watykanie, w tym w sesji specjalnej poświęconej Kościołowi w Ameryce w listopadzie i grudniu 1997 roku. W lutym 2001 roku Jan Paweł II wyniósł go do godności kardynalskiej, nadając tytuł prezbitera S. Roberto Bellarmino. Kardynał Bergoglio był wymieniany w gronie tzw. papabile, potencjalnych faworytów do następstwa po zmarłym w kwietniu 2005 roku Janie Pawle II.

W latach 2005-2011 był przewodniczącym Konferencji Episkopatu Argentyny. Urodził się 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires. Studiował w seminarium w Villa Devoto koło Buenos Aires. 11 marca 1958 roku wstąpił do zakonu jezuitów i kontynuował naukę w zakonnych domach studiów. W nowicjacie w Chile zgłębiał nauki humanistyczne, w Colegio Maximo San José w San Miguel koło Buenos Aires obronił licencjat z filozofii, w Colegio de la Immaculada w Santa Fe studiował literaturę i psychologię, a w Colegio del Salvador w Buenos Aires teologię.

Święcenia kapłańskie przyjął 13 grudnia 1969 roku, a ostatnią profesję złożył 22 kwietnia 1973 roku. Był mistrzem nowicjatu w Villa Barilari, profesorem Wydziału Teologii i rektorem Colegio Maximo San Jose w San Miguel, członkiem konsulty prowincji zakonnej San Miguel, prowincjałem Argentyny. Po pobycie w Niemczech pełnił funkcję dyrektora duchownego Colegio del Salvador w Cordobie i ponownie rektora Colegio Maximo San José w San Miguel.

20 maja 1992 roku został mianowany biskupem pomocniczym Buenos Aires, sakry biskupiej udzielił mu 27 czerwca 1992 arcybiskup Buenos Aires kardynał Antonio Quarracino. W 1997 roku promowany na arcybiskupa-koadiutora tej archidiecezji, objął rządy 28 lutego roku następnego, po śmierci kardynała Quarracino. W listopadzie 1998 został jednocześnie ordynariuszem dla wiernych rytów orientalnych, mieszkających w Argentynie, bez własnego ordynariusza. Pełnił funkcje Wielkiego Kanclerza Katolickiego Uniwersytetu Argentyny oraz wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Argentyny.

To radosne zaskoczenie - tak hierarchowie Kościoła w Wielkopolsce oceniają wybór papieża Franciszka I. Jorge Mario Bergoglio jako arcybiskup Buenos Aires i prymas Argentyny był blisko ludzi: mieszkał skromnie, jeździł komunikacją miejską. - Dzięki temu może być przyczynkiem do tego co nazywamy reformą Kościoła - spodziewa się Prymas Polski i gnieźnieński arcybiskup Józef Kowalczyk. Zdaniem prymasa Kowalczyka okazją do wizyty nowego papieża w Polsce byłaby organizacja w naszym kraju kolejnych Światowych Dni Młodzieży. Jednak jaki kraj będzie gościł młodzież okaże się podczas najbliższych uroczystości w Brazylii.

- Południowa spontaniczność nowego papieża może się Kościołowi przydać - uważa poznański chrystusowiec ks. Jan Hadalski, który przebywał w Ameryce Południowej. Z Brazylii wrócił w styczniu. Chrystusowcy zajmują się Polonią na całym świecie. - Msza na kontynencie południowo amerykańskim wygląda podobnie jak u nas, ale mniejszy jest też dystans między duchowieństwem a wiernymi. Nikt tam się nie boi podejść do biskupa - dodaje ks. Hadalski. Więcej zadań spoczywa też na świeckich, którzy często ze względów organizacyjnych zajmują się parafiami a nawet prowadzą pogrzeby.

(IAR+Radio Merkury)

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 19
Janikna 25.03.2013 godz. 12:04
Widac do coniektorych zadne wiadomosci nie docieraj . moze to problem psychiczny z glowa Rycha- tak . tak.

ponownie do Rycha .

My sluchacze ( jest nas sporo) Radia Merkury nie zyczymy sobie zeby taki RYCHU (przeciwnik polskosci i religijnosci Polakow) wypowiadal sie na tematy religine na forum RM. To szkodzi wizerunkowi RM , Polakow i POlsce ...

Rychu to byly pracownik STASI ( DDR) Dotarlo to WRESZCIE do was .

RYCHU - pisal 2 lata temu na tym forum RM. -ze jest wychowywany przez niemieckich esemsnanow, ktorzy mieszkali w DDR .


Rychu 20.03.2013 godz. 18:32
Bardzo smacznie i dużo napisałeś dżonie. Niewątpliwie napisałeś też prawdę. W co nie wątpię.
Ale to co napisałeś nie powinno zmieniać i nie zmieni jednak faktu, że ten Jose de Anchieta brał udział w mordach i kanonizowany został.
Poza tym jak na razie, to ja żyję w Polsce i bardziej interesuje mnie, co ten sławny zakon zrobił dla naszego kraju, a nie to co robił dla indian.
A że indianie dzięki jezuitom przeżyli gehennę? Tia. Tylko kto im tę gehennę zgotował? Ateiści czy gorliwi wyznawcy Chrystusa i krzewiciele jego nauk. Kto tam pojechał z ogniem, mieczem, torturami i krzyżem?

Jak pewnie wiesz, po sprowadzeniu jezuitów w 1564 roku do Polski i przejęciu przez nich nauczania młodzieży szlacheckiej (w duchu fanatyzmu religijnego i nietolerancji) w Polsce zaczęło się źle dziać.
Średniowieczna ciemnota zaczęła triumfować i skończyło się to kompletnym upadkiem tak potężnego niegdyś państwa.Prawda?
Nie mogę zbytnio się rozpisywać, bo w RM ktoś ma alergię na moje pisanie.
W poprzednim wpisie (z 18go),w którym poruszyłem problem nieuleczalnie chorych i wymagających stałej opieki dzieci Wielebny Cenzor usunął takie słowa: (choć dla jednych niestety, a dla drugich stety urodzonych i istotom ludzkim o statusie roślin). Okazało się, że te ogólnie używane słowa i sformułowania naruszają netykietę, dobry smak i nawet polskie prawo.
Nie wiem czy oglądasz TV, ja tak. Nie raz pokazywano, że sporo rodziców nie do końca jest szczęśliwych (stąd np. słowo niestety) z posiadania dziecka z którym nie ma kontaktu i które praktycznie jest jak warzywo czy roślina. Takie określenia padają pod adresem dorosłych i nikogo to nie razi, a tu jak się okazuje jest obraźliwe i narusza netykietę. Pzdr.

Pani Janiko czy też Janikno... Proszę okazać odrobinę rozsądku i nie powtarzać bredni wypisywanych przez NIKO, który najprawdopodobniej warunkowo wypuszczony, okazał się niegrzecznym chłopcem i przestał brać lekarstwa.
Ze mnie taki pracownik STASI czy syn esesmanna, jak z Pani najprawdopodobniej królewna Śnieżka.
Myślę, że do wypowiadania się na forum w kwestiach religijnych niekoniecznie trzeba mieć pozwolenie od proboszcza.
W końcu dziesiątki ludzi na tym forum wypowiadało się już w kwestiach np. homoseksualizmu.
Czy to znaczy, że sami próbowali tego rodzaju seksu i w związku z tym mają prawo gardłować???
Trochę powagi Szanowna Pani.
Janikna 20.03.2013 godz. 13:02
My sluchacze ( jest nas sporo) Radia Merkury nie zyczymy sobie zeby taki przyg pa wy RUCHU ( przeciwnik polskosci i religijnosci Polakow) wypowiadal sie na tematy religine na forum RM. To szkodzi wizerunkowi RM , Polakow i POlsce ... Rychu to byly pracownik STASI ( DDR) Dotarlo to WRESZCIE do was .
dżon 20.03.2013 godz. 00:21
Ryhu - niezła bieda, nie ? Jezuita papieżem to znak, że Kościół będzie umocniony. Jako, że - jak pisze Ryhu - świętym zostaje w Kościele katolickim często jakiś zbrodniarz i/lub gwałciciel - oraz w związku z tym, że Ryhu poruszył temat Ameryki łącińskiej i rzekomych zbrodni tam dokonanych przez jezuitów, muszę napisać, że dzięki tymże jezuitom łacińscy Indianie w ogóle przetrwali gehennę, którą im zgotowali biali. Zanim Ryhu coś napiszesz, przyłóż mapę, gdzie byli jezuici do kontynentu i jakoś dziwnym trafem okaże się, że tam gdzie nie było jezuitów, tam dziś nie ma autochtonów. Parę słów o jezuickich redukcjach. Bez wątpienia największym i budzącym największy podziw dziełem jezuitów były zakładane w Ameryce Łacińskiej osady indiańskie, zwane reducciones (redukcje). Najsławniejsze i największe były redukcje paragwajskie, zwane Republiką Jezuicką, a przez samych jezuitów określane mianem „Boskiego tworu”. Jednakże podobną działalność zakonnicy Towarzystwa Jezusowego prowadzili na rozległym obszarze rozciągającym się od dzisiejszego Ekwadoru, poprzez Boliwię, Paragwaj, Brazylię, aż do Argentyny i Urugwaju. Pierwsze redukcje powstały w 1609 roku (San Ignacio Guazu), najznaczniejsze z nich wybudowano wzdłuż rzeki Parana (dzisiejsza Argentyna i Paragwaj). W szczytowym okresie rozkwitu, na początku XVIII wieku, w co najmniej kilkudziesięciu redukcjach mieszkało – według rozmaitych szacunków – od 100 do 300 tysięcy Indian. Osady cieszyły się praktyczną niezależnością, podlegając jedynie królowi hiszpańskiemu. To, czym były, wyjaśnia, dlaczego do dziś niewiele o nich wiemy. Jako wyjątkowy w dziejach eksperyment ustrojowy naruszyły zbyt wiele ustalonych norm i nie mogły zyskać akceptacji ani obrońców starego porządku, ani rozmaitych rewolucjonistów. Przykład reducciones dowodzi, że zakonnicy Towarzystwa Jezusowego, przekraczający utarte szlaki w dążeniu do „większej chwały Bożej”, zwyczajnie nie pasowali do ówczesnego świata. Trwający przez blisko 160 lat eksperyment, zakończył się z chwilą likwidacji osad przez Portugalczyków oraz wygnania jezuitów na mocy decyzji króla hiszpańskiego z 1767 roku.
Redukcje powstawały z dala od głównych szlaków historii, geograficznie znajdowały się na peryferiach świata, a ich mieszkańcami byli skromni zakonnicy oraz ich podopieczni, „dzicy” Indianie. Nie znalazł się żaden wybitny dziejopis, który opisałby je i przybliżył światu. Dopiero w XX wieku, dzięki filmowi Rolanda Joffe „Misja” (1986) z Robertem De Niro jako odtwórcą roli głównej, przeciętny mieszkaniec Europy mógł dowiedzieć się o jezuickich osadach istniejących niegdyś w selwie, czyli dżungli amerykańskiej. Zastosowany w nich ustrój niekiedy błędnie określa się mianem komunizmu, ze względu na wspólny podział wytworzonych dóbr oraz praktyczną równość ekonomiczną. Redukcje miały jednak z komunizmem tyle wspólnego, co klasztory katolickie. Jednak w społecznym odczuciu to, co łączyło redukcje z programem głoszonym przez komunistów, mogło mieć decydujące znaczenie. Przeciwnicy komunizmu woleli więc skazać redukcje na zapomnienie. Sami komuniści również nie powoływali się na dziedzictwo jezuickie. Wszak zakonnicy Towarzystwa Jezusowego stworzyli w Paragwaju prawdziwe państwo Boże, a więc coś, co stało w całkowitej sprzeczności z komunistycznym ideałem państwa bez Boga.
Na czym polegała niezwykłość redukcji? Otóż Indianie, uwolnieni z poddaństwa narzuconego przez hiszpańskich kolonizatorów, zorganizowali życie wspólnotowe, harmonijnie łączące aspekty ekonomiczne, kulturalne i religijne. Pod wieloma względami jezuici wyprzedzili o setki lat epokę, w której działali. W Republice Jezuickiej całkowicie zlikwidowano analfabetyzm, wprowadzono system opieki społecznej, uszanowano miejscowe tradycje i język guarani, ograniczono czas pracy do 6 godzin (dla porównania w Europie przekraczał on 12 godzin). Wprost niewiarygodne, że w peryferyjnych lasach tropikalnych zorganizowano wysokowydajne rolnictwo, zaspokajające lepiej niż w dzisiejszych czasach potrzeby mieszkańców. Rozwinęło się przetwórstwo drewna, a wytwarzane zeń wyroby: meble, łodzie, instrumenty muzyczne cieszyły się sławą na całym kontynencie. Na rzece Parana wodowano statki większe, niż te, do których budowania były zdolne ówczesne stocznie... brytyjskie! Dzięki sprzyjającej polityce kulturalnej, Indianie Guarani rozwijali umiejętności grania na instrumentach, komponowania, śpiewu. Rozwinęły się takie dziedziny jak tkactwo, snycerstwo, garncarstwo, ludwisarstwo, przemysł cukrowniczy, cegielnie, piekarnie, szwalnie, a nawet warsztaty zegarmistrzowskie, jubilerskie i drukarnie, w których wydawano książki w języku guarani.
O poziomie ówczesnej cywilizacji świadczą zachowane do dziś liczne ruiny redukcji z pozostałościami solidnie zbudowanych i bogato zdobionych budynków. Najważniejsze z nich, jak San Ignacio Mini (Argentyna) i Jesus de Tavarangue (Paragwaj) zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Większość z nich znajduje się wzdłuż granicy paragwajsko-argentyńskiej, w Brazylii oraz w Boliwii. Przetrwały dzięki temu, że wznoszono je na uboczu. Miały chronić mieszkańców przed zepsutym światem cywilizacji „białego człowieka”. I chroniły. Redukcje niejednokrotnie odpierały ataki „paulistów”, kolonizatorów z Sao Paulo, organizujących polowania na niewolników. Dopiero w latach 50. XVIII wieku większość redukcji uległa przemocy ze strony wojsk portugalskich, które zlikwidowały ich niezależność. Zdrada, czyli wygnanie jezuitów decyzją króla hiszpańskiego, ostatecznie przypieczętowała upadek Republiki Jezuickiej, choć niektóre redukcje przetrwały nawet do lat 20. XIX wieku.
Eksperyment jezuicki w Ameryce Południowej został brutalnie i nieodwracalnie zniszczony. Ale nie wszystko uległo zatracie. Historycy podkreślają, że dzięki jezuitom Indianie Guarani nie tylko zdołali przetrwać, ale ich język w Paragwaju zachował status drugiego oficjalnego języka.
NIKO 19.03.2013 godz. 10:19
NIKO Do Rycha juz 100 raz .

Rychu chyba do ciebie nie docieraja te wiadomosci , wiec powtorze.

Ty Rychu nie masz prawa do takich dyskusji i tyle.

Rychu - facet ma poglady przeciwko Polakom i torsamosci Narodowej i jej religijności .

Splywaj z tad Rychu , jak ci sie nie podoba Nasz kraj ( nie twoj - ty tu tylko przebywasz czasowo ) .

Chwali sie Ruchu ( na roznych forach ) kiedy i jak to esesmani wychowali go na dobrego czlowieka .

widac jak go wychowali - a moze ty jestes szpiegiem -trzeba dac znac UOP . .

Ty Rychu nie masz prawa do takich dyskusji i tyle.

cytyje głupko. tego i stukn. iętego Kazzikaa., Rychu zyje wg zasad w/w glupka


NIKO to PRAWO .
Rychu 18.03.2013 godz. 10:04
cz`ytaczu... Dzięki za współczucie. Mam nadzieję, że MariaH nie będzie ewangelizować mnie i innych niedowiarków wzorem pewnego jezuity Jose de Anchieta, masowego mordercy Indian Ameryki Południowej, w złotych czasach panowania kośc. watykańskiego. Ten namiętny ewangelizator twierdził bowiem, że: "Miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje".
Na szczęście w 1980 został beatyfikowany, a główny celebrant JP II podczas beatyfikacji nazwał go APOSTOŁEM Brazylii i wzorem dla całej generacji misjonarzy oraz siebie samego. A co! Polak potrafi.

MarioH. Łaski wiary, choć niekoniecznie w opowieści napisane 2 tys lat temu, dostąpiłem kiedy Ciebie prawdopodobnie jeszcze na świecie nie było. Wzorem Buddystów, Konfuncjonistów czy Shintoistów, którzy są jak wiesz ateistami, wierzę głęboko w bardzo wiele rzeczy i zjawisk tego świata. Pisałem o tym nie raz.

Po raz kolejny z wdziękiem typowym dla przedstawicieli religii papieskiej odniosłaś się do niewiele znaczącego fragmentu mej wypowiedzi, zaś fragment niewygodny, a świadczący o niezwykłej obłudzie i zakłamaniu Twoich pasterzy pominęłaś wyniosłym milczeniem.
Bo czy to nie dziwne, że wielebni pasterze, głosząc maluczkim niby Prawdę, sami bezczelnie kłamią i oszukują lud poddany, a ciemny wielce???
Najlepszym przykładem jest ta “darmowa” nauka religii w szkołach. A rodzice nieuleczalnie chorych czy na stałe upośledzonych dzieci, a wymagających STAŁEJ opieki walczą o status ludzi pracujących.
Rząd chce im, do obecnych sześciuset z groszami (na miesiąc), dorzucić AŻ 200 zł.!!!
Niezwykła to rozrzutność i dobrodziejstwo. Chłe, chłe, chłe.
A przyznasz, że gdyby ten 1300 religijnych milionów złotych, przekazać na pomoc “bohaterskim” matkom, które zaniechały badań prenatalnych lub świadomie DAŁY ŻYCIE, to byłoby to posunięciem może mniej katolickim, ale za to bardziej ludzkim i prospołecznym. Prawda?
O bachorach nielubiących szczawiu czy mirabelek nie wspominając.

p.s. USA - prowincja Oregon, zakonu jezuitów 17 lutego 2009 r. ogłosiła BANKRUCTWO!
Ogłoszone bankructwo jest następstwem procesów sądowych i wysokich odszkodowań wypłacanych ofiarom molestowania seksualnego. Czyli po polsku: ofiarom niestosownych zachowań.
Papież jest Jezuitą !

Usunięto określenia obraźliwe wobec dzieci. Prosimy o stosowanie się do zasad netykiety, dobrego smaku i polskiego prawa. W innym wypadku IP zostanie zablokowane - redakcja.


cz'ytacz 17.03.2013 godz. 08:35
Biedny Rychu ! MariaHelena próbuje jego ewangelizować i uważa to za swój obowiązek.
Rychu jak bęziesz nadal niepoprawny i używał "niecenzuralnych" sformułowań ... .To wisi nad tobą zagrożenie lub wielka radość zostania obiektem EWANGELIZACJI ... .A więc edukacji religijnej którą nie będzie prowadziła tylko jedna MariaHelena,lecz cała rzesza kobiet pomagających MariHelenie.
WSPÓŁCZUJĘ lub GRATULUJE zostania wybrańcem ewangelizowania ... .Oficjalnie nauczysz się wszystkiego tak że zakończysz tą edukację mniejszy o tzw głowę.A i nie wiem czy zmądrzejesz ,kiedy to czasem ładne babki będą ciebie molestowały ponętnymi kształtami ,KTÓRYCH NIE WOLNO DOTYKAĆ -Gdyż wtedy ewangelizacja od początku i aż do skutku ... .
MariaHelena 16.03.2013 godz. 19:30
Rysiu, nie zadziwiaj się i nie martw się o moją rodzinę, ona ma się świetnie. A na forum nie walczę o interesy Kościoła, tylko ewangelizuję, to zadanie które Jezus postawił przed każdym, kto dostąpił łaski wiary.
A z tematu nie ja zboczyłam, tylko ty, pisząc m.in: "(...) utrzymujcie swój kościół i Waszych pasterzy z WASZYCH podatków i składek. To takie proste."
Ja tylko odniosłam się twoich, wyssanych z palca argumentów, ot i wszystko.
Rychu 16.03.2013 godz. 09:31
Powielasz wypowiedzi igo, nadobna. Zapominasz, albo cynicznie nie chcesz pamiętać, że przed wprowadzeniem religii do szkół bł.kard. Glemp oraz cała świta jego 'świontobliwych" współpracowników, zapewniali ciemny lud,
iż niebianskie słowa i mondrości będą głosić w szkołach Z A D A R M O!!!
Mam nadzieję, że wiesz co to słowo znaczy. A ten 1300 mln. jakie w tym roku pójdą na nieziemskie nauki, mogłyby póść na dożywienie bachorów, co to szczawiu i mirabelek żreć nie chcą.
Dzięki czemu głodują zresztą.
Z innej mańki.
Wciąż zadziwia mnie to że, młoda, wyksztalcona, szczęśliwa i pewnie oszałamiającej urody żona i matka katoliczka, miast tulić dzieci do snu pouczającymi modlitwami i opowieściami, a potem znikać w ramionach ukochanego męża spędza b. dużo czasu przed kompem, aby walczyć o interesy kościoła kat.

Min. Boni nie wpisał jednak wczoraj Kościoła Latającego Potwora Spagetti do rejestru organizacji religijnych, uznając go za formę satyry opartą na wierzeniach chrześcijańskich.
Ciekawe co powie o Dzieciach Bolesnego Wzdęcia czy Mumbujanach.

Poza tym temat tyczy nowo wybranego ojca św.a nie sum jakie kościół łoży na wspomaganie państwa polskiego.
MariaHelena 16.03.2013 godz. 00:12
Dla nie znających przepisów polskiego prawa podatkowego, przypominam: polscy księża płacą zryczałtowany podatek dochodowy. Nadto parafie KK utrzymują się w głównej mierze z datków składanych przez parafian (w ok. 80%) a nie z owianego legendami funduszu kościelnego, który jak wszystko wskazuje i tak będzie w przyszłym roku zlikwidowany.Nadto polecam zagłębić się choć przez chwilę nad genezą powstania FK, i już więcej nie toczyć piany. FK działa na rzecz wszystkich (!) Kościołów i innych związków wyznaniowych posiadających uregulowany status prawny w RP (także tych, którym państwo niczego zabrać nie mogło, gdyż powstały po roku 1950!).
Budżet państwa - podobnie jak w zdecydowanej większości państw europejskich - pokrywa jedynie koszty ordynariatu polowego oraz duszpasterstwa innych wyznań w siłach zbrojnych. Ponadto w policji na terenie całego kraju zatrudnionych jest aż16 kapelanów! Pensje ze środków publicznych otrzymują także kapelani więzienni oraz szpitalni (ale oni zatrudniani są w 99% przypadków na ułamek etatu). Ministerstwo Edukacji pokrywa koszty katechizacji szkolnej, w której udział jest dobrowolny. Z budżetu państwa dofinansowywane są także uczelnie kościelne i wyznaniowe (a nie tylko katolickie!).
Rychu 15.03.2013 godz. 23:25
Nie niejaka, a jakaś Pani Janiko...
Bardzo cieszę się z zainteresowania Pani moją pisaniną. Szkoda tylko , że nie czyta Pani mojego pisania ze zrozumieniem i okropnie fałszywie odczytuje moje intencje. Jak wspomniał p.Zbychu ja nie jestem przeciw religijności!!!
Ba! Jestem za! Módlcie się bracia do upadłego, nie wstawajcie nawet z klęczek, noście włosienice i w ramach pokuty biczujcie swoje plecy (jak to JP II czynił), tylko utrzymujcie swój kościół i Waszych pasterzy z WASZYCH podatków i składek. To takie proste.
Proszę zauważyć, że nie czepiam się Świadków Jehowy, Zielonoświątkowców, wyznawców Dnia Siódmego, Dzieci Bolesnego Wzdęcia, Mumbujan, Buddystów czy Kościoła Latającego Potwora Spagetti (dziś ma się rozstrzygnąć, czy go zarejestrują), jak i dziesiątek innych kościołów działających w Polsce.
Dziękuję za wyrażoną tęsknotę i oryginalna formę zaproszenia mnie do dyskusji.
Wiedziała Pani najpewniej, że w tak ważnej dla Polski sprawie nie mogę wręcz milczeć i pewnie stąd to zaproszenie.
Zmartwię wszystkich wierzących, ale popijając znakomite drinki, swoimi bluźnierczymi ślepiami oglądałem całe to wydarzenie, jak i perwszy pokaz w oknie.
No cóż. Wybraniec na zachwyconego to mi nie wyglądał.
Wczoraj po południu w Trójce dziennikarz prowadzący, jak i jego dwóch gości (jezuita z Argentyny mówiący po polsku, oraz jakiś ojciec doktor), zachwycali się nad niezwykłą religijnością Franciszka, bo …... na wstępie zaprosił wszystkich do modlitwy. Poprzednicy robili to co niedzielę i czy byli przez to mniej religijni?
Nic z tego nie kapuję.
Przez kilka dni po abdykacji B XVI, red, Marek Lenert (na ant.Trójki) rozegzaltowanym i przejętym głosem roztrząsał dramat ustępujacego papieża i wciąż przypominał słuchaczom, że abdykujący papież NIE BĘDZIE MÓGŁ NOSIĆ czerwonych bucików, tylko dostanie brązowe.. Wczoraj inni, niemniej przejęci dziennikarze mówili, że nowy papież NIE CHCE czerwonych bucików.
Te fakty pokazują jak trudne i skomplikowane jest bycie papieżem.
U jednego żal (wyrażony ustami M.Lenerta) za niemożnością noszenia czerwonych bucików, a u drugiego niechęć do nich.
Wczoraj także dziennikarze wszystkich stacji z CAŁĄ POWAGĄ podawali informacje, że msza inauguracyjna odbędzie się w Bazylice Mat.Boż.Większej. Ja też całkiem poważnie (choć to bardzo trudne) chciałbym zapytać: “Czy to znaczy, że wśród wielu setek – w Polsce ponad 300 – matek boskich jest także M.B. Mniejsza???
Oczywiście, w wielu mediach, głośno było także o szkodliwej działalności obecnego papieża w czasie rządów wojskowej Junty w Argentynie.
W dodatku jakas p.Wójciak wyskoczyła z ordynarnym epitetem..

Wczoraj wynalazłem też w necie prognozy i opinie dotyczące kandydatów. Oto kilka z nich.
Kard. Peter Kodwo Appiah Turkson z Ghany, to numer jeden na liście bukmacherów. Ma 63 lata. Jest przewodniczącym Watykańskiej Rada Lustitia et Pax (Sprawiedliwość i Pokój). Jego wybór oznaczać będzie przeniesienie punktu ciężkości wiary katolickiej poza Europę, "na południe". Uważa się go za sprawnego mówcę, wśród kardynałów jest postrzegany jako gwiazdor. "Prawdziwy symbol nowego Kościoła". Szanse na jego wybór osłabia fakt, że afrykański Kościół Katolicki mniej zajmuje się teologiczną dysputą, a więcej egzorcyzmami, animizmem, wzrostem znaczenia islamu i potępieniem współczesnego kapitalizmu.
Ale, czego autor nie dodał, w Afryce nadal wierzą w czary, duchy i palą czarownice, więc KK pasuje tam idealnie.

Kard. ScolaTen 70-latek z Włoch pełni dziś funkcję arcybiskupa Mediolanu. Jego szanse w ostatnich miesiącach nieco zmalały. Jeszcze w 2012 r. bukmacherzy obstawiali jego wybór na 7 do 1, dziś nie ma go już w pierwszej trójce. Jeżeli jednak zostałby papieżem, Europa przeszłaby drugą chrystianizację. Popierają go włoscy kardynałowie. W swojej pracy wiele czasu poświęca sprawom rodzin, ale skupia się tylko na białej Europie.
To też przemawia na jego niekorzyść, bo panuje opinia o konieczności wyprowadzenia katolicyzmu z Europy w poszukiwaniu nowych wiernych.(Czyli rynków zbytu i kasy)
Był pewny zwycięśtwa, a dziś piszą o jego rozczarowaniu przegraną.

Kardynał Bertone to 77-letni watykański sekretarz stanu. Ma podobne szanse na wybór jak kardynał Scola. Uważa się go za najbardziej zręcznego polityka w Watykanie. Wie w których szafach leżą trupy i ma pod kontrolą dużą część kardynałów. Nie-włoscy kardynałowie widzą w nim potencjalnego skandalistę i nie chcą go na tronie Piotrowym.

Argentyńczyk Bergoglio ma 75 lat i średnie szanse na wybór. Gdyby tak się stało, Kościół Katolicki zacząłby przede wszystkim interesować się biedą i sprawiedliwością społeczną. Nienawidzi ostentacyjności bogactwa watykańskiego, prawdziwy lewak wśród kardynałów. Jego pontyfikat byłby czasem pokory. Ponoć w konklawe po śmierci Jana Pawła II zajął "drugie" miejsce po Józefie Ratzingerze. Wielu uważa, że czas Bergoglio przeminął.?!
Po wyborze, papież odmówił powrotu specjalnym samochodem z ochroną.
- Wrócę z chłopakami (kardynałami) autobusem - miał powiedzieć Franciszek według kardynała Dolana ze Stanów Zjednoczonych.
Nowy papież przyjął imię Franciszek, na cześć Franciszka z Asyżu, który żył w skrajnej biedzie. Według osób, które miały okazję poznać kardynała, jest on osobą wyjątkowo pokorną i skromną. Cechuje go niechęć do bogactwa.
Wg. mnie nie pasuje on do tamtego towarzystwa i przypomina mi, także nie pasującego, Albina Luciani. Człowieka niezwykle skromnego, postępowego i uwielbianego przez masy, który przyjął imię JP I.
Ten wspaniały człowiek i rowerzysta postanowił zniszczyć mafijne struktury watykańskich finansów, oraz oczyścić Watykan i kościół z oszustów i aferzystów.
Niestety nie zdążył i przed rozpoczęciem czystek umarł z powodu zjedzenia niestrawnej kolacji. Z oczywistych względów nie przeprowadzno sekcji, a jego testament zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Miejmy nadzieję, że ten - mimo że skromny ale nie postępowy - będzie miał więcej szczęścia i kolacji jeść nie będzie.

Christoph Maria Michael Hugo Damian Peter Adalbert (Graf von) Schönborn ma 68 lat i jest austriackim kardynałem oraz arcybiskupem Wiednia. Miłośnik myśli Jana Pawła II. Gdyby został wybrany, chciałby powrócić do modelu papiestwa który reprezentował papież-Polak. Chciał jednak pełnego rozliczenia Kościoła z oskarżeń o pedofilię. Dla wielu jest zbyt liberalny. Doprowadził do przywrócenia usuniętego z parafii otwarcie HOMOSEKSUALNEGO księdza. (hetmanie BACZNOŚĆ!!!))

Kanadyjczyk to numer dwa wśród bukmacherów. Ouellet ma 67 lat, jest przewodniczy Kongregacji Biskupów, kiedyś był arcybiskupem Quebecu. Jego wybór na papieża oznaczałby chęć globalnej ekspansji Kościoła Katolickiego. Przez wpływ na dobór biskupów pozwoliłby w dramatyczny sposób odmłodzić jego oblicze i zmieniać jego kształt przez wiele lat. Mówi płynnie po angielsku, francusku, portugalsku, włosku, hiszpańsku i niemiecku. Pracował jako misjonarz w Ameryce Południowej. Istnieje ryzyko, że nie chce być papieżem i odmówi, gdyby mu tę funkcję zaproponowano. Zwracał już uwagę na ogrom odpowiedzialności związanych z papiestwem
i wątpliwości wobec chęci brania jej na własne barki.
Gośc ma głowę na karku.
cz'ytacz 14.03.2013 godz. 15:42
Religijność i praktykowanie NIEWIELE SIĘ RÓŻNIĄ OD INDIAŃSKICH i LATYNOSKICH.
I widzę te wyjazdy do Argentyny ,do kraju papieża (z malej litery).Wędrówki po Andach ,gdyż Tatry są już za niskie.Kupowanie kolorowych paciorków przeplatanych papuzimi piórami.No i oczywiście obrazki z wizerunkiem NOWEGO PAPIEŻA stawiane obok Naszego Jana PawłaII.Cuda niewida ... !!!
Zbychu 14.03.2013 godz. 15:18
Pani Janiko. Chyba czyta pani nieuwaznie albo nie rozumie czytanych tresci.
Z tego co ja zrozumialem to ppan Rychu nie jest przeciwnikiem religijnosci tylko przeciwnikiem finansowania kosciola przez państwo z podatków ateistow także.
hetman 14.03.2013 godz. 14:41
Szczęść Boże Ojcze święty !!!
Martaj 14.03.2013 godz. 14:20
Znowu jakaś szemrana postać. Już się media rozpisują o roli kardynała podczas dyktatury w Argentynie. Sprzyjał jej i denuncjował wrogów, w tym księży. Brrr. Boże, dzięki ci, że nie muszę być Katolikiem!
JĘDRZEJ STEFAN OKSZA-PŁACZKOWSKI 14.03.2013 godz. 10:53
WSPANIAŁY WYBÓR
NOWE NADZIEJE DLA KOŚCIOŁA POWSZECHNEGO
ZWYCIESTWO DOBROCI
W MODLITWIE PEŁNIA SPEŁNIENIA
jędrzej stefan oksza - płaczkowski
Vide!
www.placzkowski.blog.onet.pl
www.placzkowski.prv.pl
Janika 14.03.2013 godz. 10:17
My KATOLISCY dziekujemy StwÓrcy NajwyzszemU za wybor nowego Papieza Jorge Mario Bergoglio z Argentyny. ktory przybrał imię Franciszka.

Mam cicha nadzieje ze na tym foru nie bedzie wypowiadal sie niejaki RYCHU ,

ktory jest totalnym przeciwnikiem religijnosci Polakow oraz NASZEJ torsamosci NARDOWEJ .

Zobaczymy czy tym razem RYCHU bedzie milczal ,
kukenfelt 14.03.2013 godz. 08:36
franciszek nie franciszek I
MariaHelena 13.03.2013 godz. 23:18
Piękne słowa na początek pontyfikatu, no i genialny patron:). Niech Mu Bóg błogosławi!