NA ANTENIE: I LIKE THE WAY YOU KISS ME (2024)/ARTEMAS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Kampania przeciwko JOW-om

Publikacja: 19.08.2015 g.12:04  Aktualizacja: 19.08.2015 g.22:30
Poznań
SLD jest przeciwny Jednomandatowym Okręgom Wyborczym.
stop jow sld kampania - SLD
/ Fot. (SLD)

6 września w tej sprawie odbędzie się referendum. Zdaniem wielkopolskich działaczy lewicy, wprowadzenie JOW-ów "zabetonuje - to cytat - scenę polityczną". W kilku miastach regionu pojawiły się billboardy namawiające do głosowania przeciwko zmianie systemu wyborczego. - Przy tej ordynacji żadne partie opozycyjne nie mają szans dostać się do Sejmu, stąd nasze billboardy informujące o tym, których w Wielkopolsce pojawi się sporo. SLD mówi "stop dla JOW-ów - mówi Maciej Banaszak, poseł Sojuszu.

Zdaniem polityków sojuszu, referendum to zmarnowanie pieniądze. Plebiscyt ma kosztować 100 milionów złotych. - Obawiamy się, że zainteresowanie udziałem w referendum będzie małe. Tylko raz frekwencja na referendum przekroczyła 50 procent, czyli było ważne. Było to przy okazji głosowania za lub przeciw wejściu do UE, ale wtedy udało się to dzięki poparciu Kościoła - przypomina sejmikowy radny SLD Wiesław Szczepański:

Sojusz jest także przeciwko likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Zdaniem polityków lewicy, doprowadzi to do sytuacji, w której nieduża grupa lobbystów z dużymi pieniędzmi, będzie sponsorować partie. A te będą załatwiać ich interesy.

Także w Gnieźnie działacze SLD apelują aby w referendum 6 września głosować przeciwko JOW-om, które - według nich - doprowadzą do oligarchizacji Sejmu. Według posła SLD Tadeusza Tomaszewskiego wrześniowe referendum nie służy obywatelom, a jest jedynie wynikiem sporów politycznych. - To efekt słabego wyniku prezydenta Komorowskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich, próbą ratowania własnego tyłka, a nie pytaniem obywateli o najważniejsze dla nich sprawy - dodaje.

Jednomandatowe Okręgi wyborcze do Sejmu są złe, bo będą służyć tylko wąskiej grupie: może np, wystartować z sukcesami wąska grupa ludzi bogatych, która uzna, że brakuje im bywania na salonach warszawskich. - Mamy dwa wielkopolskie przykłady senatora Gawronika i senatora Stokłosy, którzy próbowali oddziaływać na rozstrzygnięcia dla nich ważne prowadzonych przez nich firm. Prokuratury prowadzą do dziś ich sprawy - zwraca uwagę Tomaszewski.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 0