Gostyńscy lekarze uznali, że dziecko ranne wypadku, musi trafić do specjalistycznej placówki. Karę nałożył wielkopolski oddział NFZ. Jego kontrolerzy stwierdzili w szpitalu nieprawidłowości. Na oddziale chirurgii dziecięcej dyżurował lekarz chirurgii ogólnej, a chirurg dziecięcy - wbrew zapisom kontraktu z Funduszem - dyżurował nie w szpitalu, ale "pod telefonem".
Szpital po kontroli usunął nieprawidłowości. Sprawdzą to w najbliższym czasie kontrolerzy Funduszu. A ranny w wypadku chłopiec ostatecznie trafił do poznańskiego szpitala, gdzie wrócił do zdrowia.